"[...] coś mija, żeby zrobić miejsce nowemu."
Katarzyna Grochola
~ ♥ ♥ ♥ ~
Katarzyna Grochola
~ ♥ ♥ ♥ ~
-Tośka, znów zabrałaś mi moją bluzkę ! - do mojego pokoju wpadła starsza siostra.
-Co ? Którą ? ! - spytałam zdezorientowana
-Tą niebieską z rękawkami podwijanymi !
-Nic ci nie wzięłam ! Twoje ciuchy są za duże na mnie ! Zrozum to ! A poza tym, czy ty możesz pukać gdy wchodzisz do mojego pokoju ? - wyszłam z Dominiką z pomieszczenia i skierowałyśmy się do kuchni, gdzie mama szykowała nam śniadanie.
-Mamo Tośka znów wzięła moją bluzkę ! - powiedziała oskarżycielsko Domi.
-Ile razy mam powtarzać, że nic nie wzięłam ? !
-Dziewczynki spokój ! Bądźcie trochę ciszej wasz ojciec wrócił późno z zebrania powinien się wyspać.- mama próbowała nas udobruchać.
-Już nie śpię.- do kuchni wszedł zaspany tata.
-Tato przepraszamy, po prostu Tośka wzięła moją bluzkę i za bardzo się zdenerwowałam- powiedziała Dominika robiąc maślane oczy.
-Oj dziewczynki, dziewczynki. - zaczął ojciec- Powinnyście dzielić się ubraniami. Przecież jesteście siostrami.- próbował jakoś załagodzić sytuację.
-Najpierw ubraniami, później przyjaciółmi, chłopakiem a może mężem też będę musiała się dzielić ?!- powiedziała zdenerwowana siostra.
-Oj Dominika mogłabyś dać spokój. - powiedziała łagodnie mama- Jaką bluzkę szukasz ?
-Tę co kupiłam tydzień temu. Tą niebieską.
-Ostatnio widziałam ją w pralni, chyba jest jeszcze nie oprana.
-I widzisz mówiłam,że jej nie mam- powiedziałam zadowolona z swojej racji.
-Dobra, przepraszam.-rzuciła wkurzona- Zadowolona ?
-Nawet bardzo - uśmiechnęłam się szeroko.
-Kochanie, pojedziemy dziś na zakupy?- mama zwróciła się w stronę ojca- Muszę kilka rzeczy kupić na jutro.
-Jak trzeba to pojedziemy - powiedział ziewając przy tym- ale najpierw muszę wypić mocną kawę.
-Dobrze. A wy dziewczynki- matka zwróciła się w naszą stronę- zjedźcie śniadanie i trzeba dom posprzątać. Jutro przyjeżdża do nas nas ciocia Grażyna .
-O nie !- powiedziałyśmy razem. Nie lubimy jej ani jej męża a syna tym bardziej. Nigdy nie przypadli nam do gustu. Ciotka z wujem byli zawsze zapatrzeni w siebie i swojego syna.
-Nie słyszę sprzeciwów- pogroziła mama- Raz na jakiś czas możecie być mili i udać, że ich lubicie.
-Ja mogę udawać, ale jutro a dzisiaj idę zaraz na tańce.- powiedziałam i wyjęłam sobie cytrynę do herbaty.
-Też mogę poudawać, ale to jutro. Sprzątanie załatwimy z Tosią na w spółkę. Nie musisz się martwić mamo. - powiedziała jakoś podejrzanie Dominika.
-Tato przepraszamy, po prostu Tośka wzięła moją bluzkę i za bardzo się zdenerwowałam- powiedziała Dominika robiąc maślane oczy.
-Oj dziewczynki, dziewczynki. - zaczął ojciec- Powinnyście dzielić się ubraniami. Przecież jesteście siostrami.- próbował jakoś załagodzić sytuację.
-Najpierw ubraniami, później przyjaciółmi, chłopakiem a może mężem też będę musiała się dzielić ?!- powiedziała zdenerwowana siostra.
-Oj Dominika mogłabyś dać spokój. - powiedziała łagodnie mama- Jaką bluzkę szukasz ?
-Tę co kupiłam tydzień temu. Tą niebieską.
-Ostatnio widziałam ją w pralni, chyba jest jeszcze nie oprana.
-I widzisz mówiłam,że jej nie mam- powiedziałam zadowolona z swojej racji.
-Dobra, przepraszam.-rzuciła wkurzona- Zadowolona ?
-Nawet bardzo - uśmiechnęłam się szeroko.
-Kochanie, pojedziemy dziś na zakupy?- mama zwróciła się w stronę ojca- Muszę kilka rzeczy kupić na jutro.
-Jak trzeba to pojedziemy - powiedział ziewając przy tym- ale najpierw muszę wypić mocną kawę.
-Dobrze. A wy dziewczynki- matka zwróciła się w naszą stronę- zjedźcie śniadanie i trzeba dom posprzątać. Jutro przyjeżdża do nas nas ciocia Grażyna .
-O nie !- powiedziałyśmy razem. Nie lubimy jej ani jej męża a syna tym bardziej. Nigdy nie przypadli nam do gustu. Ciotka z wujem byli zawsze zapatrzeni w siebie i swojego syna.
-Nie słyszę sprzeciwów- pogroziła mama- Raz na jakiś czas możecie być mili i udać, że ich lubicie.
-Ja mogę udawać, ale jutro a dzisiaj idę zaraz na tańce.- powiedziałam i wyjęłam sobie cytrynę do herbaty.
-Też mogę poudawać, ale to jutro. Sprzątanie załatwimy z Tosią na w spółkę. Nie musisz się martwić mamo. - powiedziała jakoś podejrzanie Dominika.
-Antosia jedziesz z nami ?- właśnie wychodziłam z łazienki, gdy mama krzyknęła do mnie z salonu.
-Nie, dzięki umówiłam się z Emilką, że z nią pójdę.- powiedziałam schodząc na dół.
-To Emilka też może jechać z nami.
-Nie, dzięki.- odpowiedziałam stanowczo.
-Nie to nie. Dominika my wychodzimy, wrócimy po południu - krzyknęła. Gdy tylko usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi poszłam do siostry.
-Dominika, nie widziałaś moich butów do tańca ?- spytałam
-Nie - odpowiedziała krótko - Pewnie są pod twoim łóżniek.
-Nie ma, patrzyłam.
-W szafie ?
-Też nie ma. Domi myśl szybciej, gdzie mogą być bo się spóźnię.
-Poczekaj chwileczkę.- zwróciła się do mnie i poszła na górę. Przyszła po kilku minutach niosąc moje buty. - Masz. Nie becz już.
-Dzięki, gdzie były ?
-W salonie pod fotelem...
-Dzięki. Muszę już iść. Nie zapomnij posprzątać. - rzuciłam i skierowałam się do drzwi.
-Zostawię dla ciebie trochę.- usłyszałam gdy już wychodziłam.
Nie daleko od domu czekała już na mnie Emilka. Wysoka, szczupła rudowłosa dziewczyna. Poznałyśmy się w drugiej klasie podstawówki na zajęciach ruchowych. Emilka miała taką samą koszulkę co i ja. Od tamtej pory miałyśmy dużo podobnych rzeczy, oraz stałyśmy się nie rozłączne.
-Już myślałam, że nie idziesz. - rzuciła mi na powitanie przyjaciółka.
-Ja bym nie szła ? Chyba śnisz kotku.
-Racja. Mam ochotę iść na basen. Pójdziesz jutro ze mną ?
-Z miłą chęcią, ale na pewno nie jutro. Jutro mam gości, więc muszę być w domu.
-Co ? Od kiedy ty jesteś w domu gdy są u was goście ? Czy ktoś ważny tym razem przychodzi ?
-Ciotka Grażyna z rodziną. - powiedziała spokojnie.
-Śmieszna jesteś- prychnęła- I to dla tego musisz zostać w domu ? Przecież obie się nie lubicie.
-No tak, ale wiesz.... Muszę pokazać rodzicom jakie mają grzeczne dziecko.
-Grzeczne dziecko- powiedziała z przekąsem- Nie rozśmieszaj mnie. Mów lepiej co potrzebujesz.- jak ona dobrze mnie zna, nic się przed nią nie ukryje.
-Znalazłam warsztaty takie fajne, dwutygodniowe...
-Wiedziałam, po prostu wiedziałam.- przerwała mi
-Brawo, to pośpieszmy się trochę bo się spóźnimy.
w tym samym czasie ~ ♥ ♥ ♥ ~
Podśpiewywałam sobie piosenki lecące w radio, wycierając przy tym kurze. Dom prawie lśnił. Zostało jeszcze parę rzeczy do wykonania, ale to już zostawię dla Tosi. Kończyłam ścierać kurze, gdy usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
-Tak ?- odebrałam telefon.
-Hej, co robisz ? - w słuchawce usłyszałam słodki głos mojej przyjaciółki - Kasi.
-Można powiedzieć, że sprzątam. A co tam ?
-Nie uwierzysz, z kim się przed chwilą widziałam. - powiedziała podekscytowana.
-No mów, bo umrę. - powiedziałam sarkastycznie.
-Z Karolem. I wiesz co ? I wiesz co ?
-Nie wiem, oświeć mnie.
-No i was tak jakby umówiłam. On szukał fotografa i mu powiedziałam, że ty lubisz fotki strzelać. I że idzie ci to nawet dobrze. No więc jutro o drugiej w parku masz na niego czekać z aparatem. Nie musisz dziękować.- odebrało mi mowę. Największe "ciacho" w szkole ma się jutro ze mną spotkać.
-Halo, jesteś tam ?- z zamyślenia wyrwała mnie Kasia
-Tak, ale musisz go przeprosić ode mnie. Bo ja jutro nie mogę się z nim spotkać. Obiecałam mamie pomóc.
-Oj tam Tośka pomoże.
-Tośka może i pomoże, ale to ja będę musiała później słuchać jak wykorzystuję młodszą siostrę.
-Oj tam. Nie pierwszy i nie ostatni raz- próbowała mnie przekonać.
-Kasia, nie. Przeproś za mnie Karola i powiedz, że kiedy indziej. Muszę kończyć pa.
-Dominika zastanów się jeszcze. Taka szansa nie może się więcej nie zdarzyć.
-Pa...
Rozłączyłam się i poszłam do siebie do pokoju.Wzięłam leżący na łóżku aparat i zaczęłam oglądać zdjęcia. Miałam ich mnóstwo ! Z wycieczek, ze spacerów, ze świąt, a nawet koleżanek Tośki się załapały.
Siedziałam może tak z pół godziny. Z zajęcia wyrwała mnie Antosia, która weszła do mojego pokoju.
-Zupę grzeję, chcesz ?
-Chyba tak. - odpowiedziałam i wyłączyłam aparat
-To chodź na dół-powiedziała i zniknęła mi z oczu.
-Jak na tańcach ? - spytałam siadając przy stole.
-Dobrze. Doszli do nas Dawid i Kamil. A ja muszę być w parze z Dawidem, bo trenerka mi tak kazała. A on nic nie umie....-moja siostra nawijała jak najęta. Nie wiem po kim ona odziedziczyła to gadulstwo, ale ja byłam na pewno bardziej zamknięta.
-I wiesz, wyszło, że Kamil będzie tańczył z Emilką. Słuchasz mnie ?- siostra spojrzała na mnie ostrym wzrokiem.
-Oczywiście, że tak. A ile lat mają ci chłopcy ?
-Przed momentem ci mówiłam- zdenerwowała się- tyle co ja czyli po czternaście.
-Aha, to dobrze.-przytaknęłam
-Dziękuję zjadłam- powiedziała
-Na zdrowie. O Tosia- usłyszałam dzwonek do drzwi- idź otwórz, to pewnie rodzice.
-Dobra.- powiedziała i ruszyła w stronę wyjścia.
-Dominika, chodź na chwilkę.- usłyszałam wołanie siostry.
________________________________________________________________
Witam :)
Jak pierwszy tydzień szkoły ?
Ja już mam zapowiedzianą kartkówkę z niemieckiego, oraz pracę na 100 słów z angielskiego.
Pozdrawiam :)
Czekam na waszą opinię :*
Czytam = komentuję to motywuje :)
Ps. Rozdziały będą się pojawiały w sobotę co Wy na to ?
Jak tylko dojrzałam powiadomienie na fejsie, to od razu musiałam logować się na blogspota, żeby przeczytać ten rozdział.
OdpowiedzUsuńStwierdzam, że jest super. Końcówka trzymała w napięciu, ciekawe, któż to zapukał do ich drzwi.. Mam przeczucie, że to nie rodzice...
Taka sielska atmosfera na początku sprawiła, że rozdział czytało się przyjemnie i miało się wrażenie, jakby było się tam na miejscu, wśród bohaterów. Popracuj ciut nad opisami, im jest ich więcej, tym lepiej :)
Siostry jak to siostry, wiecznie muszą się kłócić, eh :D
Co do kartkówek, jak byś miała problem z niemieckim czy z ingliszem, to wal śmiało jak w dym :)
Buziaki,
Marta
;)
UsuńDziękuję za opinie, na pewno będę miała ją pod uwagą pisząc kolejny rozdział :)
Dziękuję bardzo :) Może dam sobie radę, ale jak coś to będę pamiętała, że mogę się do Ciebie zwrócić. ;*
Ściskam :))
Hej :)
OdpowiedzUsuńCzekałam i doczekałam się 1 rozdziału :D
Super :))
Zaciekawiłaś mnie ostatnim fragmentem , to nie będą ... rodzice ... tak myślę ... kto ??
Czekam na następny :D
Pozdrowionka Madzia :*
Cieszę się, że przypadł do gustu. :)
UsuńZobaczymy, w sobotę się wszystko rozstrzygnie :)
Ściskam ;*
Super rozdział! :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że zawołała Dominikę bo w drzwiach stoi policja :c No zobaczymy czy się mylę czy nie :)
U mnie w szkole masakra, na nic nie mam czasu, ale jeszcze tylko 8 miesięcy ciężkiej harówy :D
Czekam na następny, pozdrawiam,
Lexie :)
a i zmień tu bo masz błąd: "-Tośka może i pomorze, ale to ja będę musiała później słuchać jak wykorzystuję młodszą siostrę." - pomorze na pomoże :)
UsuńCieszę się, że się spodobał :)
UsuńZobaczymy w sobotę, czy miałaś rację, ja na razie nic nie powiem :D
8 miesięcy ? Ale masz fajnie :) Ja mam 10 :( Ale dam radę :)
Dziękuję za dostrzeżenie błędu, zaraz poprawię :)
Ściskam :*
No ciekawie się zaczyna. Kłótnie między rodzeństwem są normą :) Ciekawe któż to za drzwiami stoi?
OdpowiedzUsuńA tydzień nawet znośny: 8 godzin języka polskiego, 5 historii, 4 wosu -.- ale cóż, human to human :)
Pozdrawiam
Cieszę się, że się spodobał :)
UsuńDzięki za odpowiedź :)
Pozdrawiam ;)
Pierwszy rozdział, czyta się bardzo miło, przyjemna prosta atmosfera, również myślę że powinnaś troszkę popracować na opisami, ale ogólnie bardzo mi się podoba, więc zostaję z Tobą, też mam wrażenie że niestety to może być policja :c
OdpowiedzUsuńWeny życzę ;)
Cieszę się, oczywiście wezmę sobie uwagę do serca i postaram się poprawić :)
UsuńWszystko okaże się już w sobotę :)
Dziękuję i pozdrawiam ;))
Masz mnie już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ja się już powoli domyśliłam, że to bedzie policja w sprawie ich rodziców
OdpowiedzUsuńPozdro :* Mania
:)
UsuńWszystko się okaże już niedługo :)
Pozdrawiam ;*
Świetny rozdział, ale już się boję, z jaką wiadomością zetkną się dziewczyny :) Na pewno będę na bieżąco. Mam nadzieję, że wpadniesz na mojego nowego bloga, a jeśli nie, to wcale się nie obrażę. Pojawił się pierwszy rozdział, ale zapewniam, że kolejne będą dużo dłuższe :)
OdpowiedzUsuńhttp://w-obliczu-smierci.blogspot.com/
Wszystko okaże się w sobotę :)
UsuńCieszę się :)
Oczywiście, że zajrzę :)
Pozdrawiam :))
Świetny :D Uwielbiam Twój styl pisania.
OdpowiedzUsuńMam złe przeczucia, co do tego, kto przyszedł.
Czekam na kolejny :)
Całuję :*
Cieszę się, że się spodobał :)
UsuńMoże aż tak źle nie będzie, po za tym już wszystko okażę się w sobotę :)
Ściskam :))
Świetny rozdział! :) Mam pewne przypuszczenia, kto mógł przyjść.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/
Cieszę się, że się spodobał :)
UsuńŚciskam ;))
Sama mam rodzeństwo i wiem co to kłótnie. Ale chyba nie ma takiego, które by nie żarło ze sobą kotów.
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo przyjemny, pierwszy więc nie można się zbyt rozpisywać. Szczerze? Nie mam pojęcia kto może znajdywać się po drugiej stronie judasza. Zobaczymy..
Zapraszam na:
Asertywni #2 www.asertywni.blogspot.com
i na prolog + ważne info, czyli na www.zjednoczeni-w-wspomnieniu.blogspot.com
Całuję i przepraszam za nieobecność (wyjaśniałam powód u siebie), Camilla. :*
Cieszę się, że się spodobał :)
UsuńJak tylko znajdę czas to zajrzę :)
Ściskam :))
Hej! Przeczytałam prolog i rozdział pierwszy - nie jest źle! Mam wrażenie, że masz ok.13-14 lat :) Jeżeli mam rację to mogę wybaczyć Ci te wszystkie błędy i sposób pisania, bo jak na taki wiek piszesz fajnie i z lekko :) Rozdział nie powinien tak wyglądać, bo nic nie wnosi, ale może to zabieg celowy :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, zostawiam obserwację :)
anothergenerations.blogspot.com
W dwa tygodnie temu skończyłam lat 15 :) Więc dobrze Ci się zdaje :)
UsuńCieszę się, że się spodobało. Nie zawsze jestem pewna tego co piszę, więc Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i składniowe.
Mam nadzieję, że w przyszłości moje opowiadanie będzie trochę lepsze :)
Dziękuję za obserwacje :D Jak tylko znajdę czas to zajrzę poczytać :)
Ściskam :))
zaczynam czytać bloga <3 1 rozdział mi się mega podoba
OdpowiedzUsuń