"Czasem nie chodzi jednak o to ,
żeby wygrać, lecz o to, żeby się nie poddać."
~ ♥ ♥ ♥ ~
Pierwszą noc w naszym nowym mieszkaniu spałam z Dominiką w salonie. Muszę przyznać, że nawet wygodnie się spało. Na prawdę spokojna okolica, nie słychać było żadnych hałasów.
Rano obudził mnie zapach jajek smażonych na patelni unoszący, się po całym mieszkaniu. Wstałam i powędrowałam do kuchni, gdzie paradowała wesoła Dominika.
- Co na śniadanie ?- spytałam, przecierając zaspane oczy.
-Jajecznica, jeśli chcesz . A jak nie to rób sobie coś innego.
-I herbatka ?
-I herbatka- odpowiedziała radośnie - zjedz to pójdziemy zanieść papiery do szkoły. A później placek upieczemy co ty na to ?
-No dobra, ja jeszcze muszę się rozpakować.
-Ja też, to może jak wrócimy to się rozpakujemy.
-Dobra- wzięłam talerz z jedzeniem od siostry- jak myślisz mieszkają tu jacyś przystojni ?
-Może... Ale ty masz się zająć jak na razie nauką a nie chłopakami zrozumiano ?
-Oj dobra, dobra.
-Jedz- pośpieszyła mnie- bo ci wystygnie.
-Jem.
-Ja idę się ubrać . A ty masz zjeść
-Tak jest- powiedziałam.
Gdy tylko Dominika zniknęła za drzwiami łazienki ja poszłam do salonu po swój telefon. Nie zaglądałam do niego, chyba od ucieczki. Parę nieodebranych wiadomości od ciotki Grażyny i wujka Ludwika. Kilka SMS-ów od Emilki z zapytaniem czy możemy się spotkać. Nie odpisałam, nie oddzwoniła. Usunęłam wszystko i rzuciłam telefon na łóżko.
-To co idziemy ? - spytała Domi, kończąc malować oko.
-Możemy iść- odpowiedziałam mało entuzjastycznie i wyszłam na klatkę.
~ ♥ ♥ ♥ ~
Po niecałej godzinie byłyśmy z powrotem w domu. Okazało się, że liceum do którego będzie chodziła Tosia jest nie daleko naszego domu, więc będzie mogła chodzić sobie spacerkiem .
Po powrocie do domu zaczęłam rozpakowywać swoje rzeczy z plecaka, w którym miałam różne rzeczy. Zdjęcia z rodzicami, jakieś małe pamiątki z czasów dzieciństwa, które spakowałam w pośpiechu do plecaka i kilka innych rzeczy. Rozpakowałam jeszcze torbę z ubraniami i poszłam do Tosi zobaczyć jak jej idzie.
-Pomóc ci w czymś ? - spytałam zaglądając delikatnie przez drzwi.
-Nie- odpowiedziała, weszłam do pokoju.- chyba mi dobrze idzie.
Ubrania po rozkładane po całym pokoju, szafki chyba inaczej poustawiane niż przedtem, a na środku siedziała po turecku Tosia.
-Poprzestawiałaś szafki - zapytała niepewnie.
-Trochę.....- siostra posmutniała.
-Co jest ?
-Ciotka do mnie dzwoniła.
-Co jej powiedziałaś ? - spytałam nieco zdenerwowana.
-Nic, nie odebrałam.
-Może to i dobrze. To co idziemy piec placek ?
-Tak! - wstała ożywiona- jakie ?
-A na jakie masz ochotę?
-Zjadłabym szarlotkę.
-No to idziemy piec szarlotkę .
Poszłyśmy do kuchni, wyjęłyśmy wszystkie składniki. Tosia zajęła się obieraniem jabłek, a ja zabrałam się do wyrabiania ciasta.
-Co mam powiedzieć Emilce ?- nagle zapytała .
-Ale o co teraz pytasz ?- nie byłam pewna o co chodzi siostrze.
-No moje zniknięcie. Jak mam jej wytłumaczyć ?
-Najlepiej prawdę - powiedziałam.
-Ja powiem prawdę, a ona poleci do ciotki, gdzie jestem. Nie dzięki, Emilka ma za długi język.
-To powiedz, że musiałaś wyjechać i tyle, nie mów gdzie. Zrób z tego przygodę życia - wymyśliłam- powiedz, że to może być niebezpieczne dla jej zdrowia. Czy coś w tym rodzaju.
-Aleś wymyśliła. To pójdzie do ciotki, że coś nam zagraża.
-A ciotka na pewno się przejmie - roześmiałam się.
-Fakt. Ej uważaj- upomniała mnie- rozsypujesz dookoła. Mam nawet na spodniach.
-A może chcesz na bluzce ? - wzięłam odrobinę mąki w rękę i dmuchnęłam jej na bluzkę.
-O ty ! Poczekaj, kiedyś się zemszczę ! Będzie to słodka zemsta.
-Już się boję. - udałam wystraszoną . nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć a ty obieraj- powiedziałam i poszłam otworzyć.
Otworzyłam niepewnie drzwi.
-W czym mogę pomóc ? - spytałam...
______________________________________________________
Hejo !! Przepraszam was za to coś na górze, wiem masakryczne !!
Rozdział dodaję dzisiaj bo jutro nie będzie mnie w domu prawie cały dzień...
Pozdrawiam ;*
Zachęcam do komentowania ;)
Super rozdział naprawdę ciekawe kto to był ??? Czekam na kolejny a w wolnym czasie zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/10/trzynascie.html
:D
Usuńpozdrawiam
Jaka ciekawa końcówka ;)
OdpowiedzUsuńJuż czekam na następny :)
Pozdrawiam :*
Kami
:D
Usuńpozdrawiam ;*
Hmmm.. ciekawe kto to pukał do tych drzwi na końcu.. musiałaś wtedy akurat przerwać?!! :P Hyhy.. czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńA jeśli nadal czytasz moje opowiadanie, too..
http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/16-rozdzial/ ZAPRASZAM NA 16 ROZDZIAŁ! <3
Pzdr :3 + jak mozesz, to skomentuj ^^ Thx :*
Tak wiem, czasami jestem okrutna :D
Usuńpozdrawiam ;*
Jestem bardzo ciekawa kogo zobaczy za tymi drzwiami ; D oby nie ciotke ; /
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy ; *
http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/
o dobry pomysł... może kiedy indziej go użyję
Usuńpozdrawiam :)
czyżby to był ten "wysoki", spotkany w sklepie? Nie mogę się doczekać, aż się dowiem! :) I przepraszam Cię, że jestem tutaj tak w kratkę, raz komentuję, a raz nie. Nie mam czasu po prostu, ale wszystko nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńjakbyś miała ochotę, to zapraszam na nowy rozdział na un-poco-de-amor.blogspot.com :)
Buziaki! :*
:D
Usuńnic nie szkodzi, rozumiem, też czasami nie mam czasu aby komentować Wasze wpisy :)
pozdrawiam ;*