"Jeśli ma się do dyspozycji całą wieczność,
można przeszukać cały stóg siana poszukując tej jednej igły."
Stephenie Meyer
~ ♥ ♥ ♥ ~
Skąd on wie gdzie ja mieszkam? Skąd wie jak się nazywam? Czy on mnie śledzi? Czy kiedyś da spokój ?
Ostatnio otrzymany list obudził we mnie strach. Co ja mam z tym wszystkim zrobić ? Jestem jeszcze za młoda, aby wiedzieć jak reagować w takich sytuacjach. Z Dominiką o tym nie porozmawiam, bo chyba ma problemy w pracy, nie chcę jej dokładać jeszcze swoich problemów. Po za tym ostatnio wcale nie rozmawiamy. Nie powiem o tym dziewczynom z klasy, bo im nie ufam, jak im powiem to one mogą przekazać to dalej. A Andrzej ? Wprawdzie nie jest policjantem, jak mówił wcześniej, ale może on znajdzie jakieś rozwiązanie tej sytuacji ? Powiem Andrzejowi a jak on powie Dominice ? To wtedy zdenerwuje się jeszcze lepiej.
Zaraz po zajęciach starałam się iść prosto do domu. Rozglądałam się wokoło czy nikt za mną nie idzie. Wchodziłam już na klatkę schodową, gdy nagle ktoś do mnie podszedł od tyłu. Serce zaczęło bić mi coraz szybciej. Oddech przyspieszył, a ze strachu aż pisnęłam. Odwróciłam się gwałtownie do osoby, która stała za mną. Na moje szczęście okazał się to mój ulubiony sąsiad.
-Ale mnie wystraszyłeś - powiedziałam
-Przepraszam, chłopaki mówili, żebym się nie pokazywał tylko rano jak wstanę, później podobno jestem mniej straszny.
- Ha ha, bardzo śmieszne. Nie zachodź mnie tak nigdy więcej.
-Ok, ok obiecuję. Co ty taka strachliwa ?
-Tak jakoś.
-Dobra ja spadam, bo się trochę śpieszę, wpadnę może później do was.
-Ok, zapraszam, pa.
I pobiegł do siebie na górę. Weszłam do mieszkania, zostawiłam przed pokoju plecak. Rozebrałam się z zimowych ubrań. Weszłam do swojego pokoju. Na biurku leżał feralny list, który nigdy nie powinien do mnie dojść. Gdy patrzyłam na niego czułam jak wewnątrz ogarnia mnie strach. Wzięłam list do ręki, poszłam z nim do kuchni. Tam nad zlewem zapaliłam kartkę. Patrzyłam jak płomień pochłania kartkę. Poczekałam aż kartka spali się do samego końca.
Czemu wszystko nie jest takie łatwe jak spalenie tej kartki ?
Po liście zostały tylko skrawki papieru i smród spalenizny rozchodzący się po mieszkaniu. Uchyliłam okno, aby trochę przewietrzyć.
-Jestem - usłyszałam, jak Dominika weszła do mieszkania. - Czemu śmierdzi tu jakby coś się spaliło ?
-Chyba coś było pod czajnikiem, jak gotowałam sobie herbatę.
-Aha, zaraz zrobię coś do jedzenia, ale musimy najpierw porozmawiać. - zabrzmiało to jak srogo. Czego mam się spodziewać? Czytała list? Wie o wszystkim? Zaczynałam się bać.
Dominika usiadła na jednym z krzeseł w kuchni, a ja usiadłam na przeciwko jej.
-Tosiu..- zaczęła łagodnie - coś się stało ? Chciałbyś może o czymś ze mną porozmawiać ? Wiem, że przez ostatni dni cię zaniedbałam i chodziłam jak nieżywa, ale po prostu w pracy miałam trochę ciężkie chwile. Czy przez ostatnie dni zdarzyło się coś o czym powinnam wiedzieć ?
-Coś masz na myśli? - spytałam niepewnie
-Widziałam dzisiaj w sklepie twoją wychowawczynię, o dziwo, że widziała mnie raz to mnie poznała i podeszła do mnie. Powiedziała, że przez ostatnie dni zachowujesz się inaczej, obawiasz się czegoś, odcinasz się od klasy, od razu po zajęciach uciekasz do domu, nie chcesz zostawać na dodatkowe lekcje. Krótko mówiąc, pani się o ciebie martwi i ja również.
-Nie masz powodów, wszystko jest ok.
-Na pewno ? - zapytała
-Na pewno ? - zapytała
-Tak, nie masz powodów do zmartwień.
Spojrzała na mnie wzrokiem, jakiego jeszcze nie widziałam
-Aha, jeszcze jedno - zaczęła- nie chcę abyś spotykała się z Andrzejem.
~ ♥ ♥ ♥ ~
-....-Nie chcę abyś spotykała się z Andrzejem. - powiedziałam, wiedziałam że to będzie dla niej cios
Patrzyła na mnie dłuższą chwile, już wydawało mi się że przyjęła to spokojnie, jednak...
-Nie zrobisz mi tego - wybuchła - wszystko możesz mi zabronić, ale nie tego. To jedyna osoba, z którą mogę porozmawiać o wszystkim !
-Ze mną możesz porozmawiać o wszystkim- powiedziałam, starając się nie krzyknąć
-Znowu będziesz mieć problemy w pracy i zrobisz się dziwna jak ostatnio ! A ja będę musiała chodzić przy tobie na paluszkach aby nie wzniecić ognia. Andrzej wysłucha mnie jak przyjaciółkę, pomoże, doradzi. Ostatnio od ciebie nie miałam żadnej pomocy. A on był na każde zawołanie !
-Myślałam, że to mnie traktujesz jak przyjaciółkę.... - poczułam ukucie w sercu - Nie pozwalam ci się z nim spotykać ! Rozumiesz ?
-Ale czemu ? Co on tobie zrobił, że go przestałaś lubić ?
-On nas okłamał ! Jeżeli zrobił to raz, to może i drugi! Tośka otwórz oczy, bo może być za późno!
-Za późno? Za późno na co?
-Nie chcę aby cię skrzywdził.
-Wyluzuj ! Nie jestem małym dzieckiem ! Potrafię zadbać o siebie!
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Postawiłam kanapki na biurku siostry i poszłam do drzwi zobaczyć, kto przyszedł.
_____________________________________________
Zimno !! Wena odeszła wraz ze słońcem. Komentarzy coraz mniej, śniegu coraz więcej :(
Piszcie co uważacie o tym rozdziale.
Mam pytanie : Czy chciałybyście jakieś zmiany na tym blogu ? Np. Wygląd, albo żeby coś tu sie pojawiło lub zniknęło ? Albo jeszcze jakieś inne propozycje ? Czekam na wasze odpowiedzi :)
Ściskam :*
Trochę Andrzej nie fair zrobił, że je okłamał. Ale wątpię, żeby chciał zrobić coś złego.
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy i moim zdaniem, żadnych zmian nie potrzeba :)
Buźka :*
ok, dziękuję :)
Usuńpozdrawiam :)
świetnie piszesz
OdpowiedzUsuńdodajemy do obserwowanych ? ;)
cieszę się :) dziękuję :)
Usuńsorry nie bawię się wzajemną obserwację :)
pozdrawiam :)
Oh,,, z góry przepraszam, że przeczytałam jak na razie ostatni rozdział, w wolnej chwili (jak taką znajdę) przeczytam resztę i się mam Nadzieję zaaklimatyzuję :D
OdpowiedzUsuńMotyw tego, że ktoś ją obserwuje, list i brak pomocy ze strony bliski jest z lekka dołujący ale wciąga... i dreszczyk przechodzi po plecha.. ale to może dla tego, ze mi zimno?
Rozdziały są krótkie, zgrabnie się je czyta, więc w miarę szybko przeczytam pozostałe a teraz czekam na nowości z twojej strony.
Pozdrawiam
Ash Cross
ok, rozumiem :) miło że jesteś :)
Usuńmi też zimno brr...
pozdrawiam :)
Śliczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńhttp://nowe-opowiadanie.blogspot.com/
dziękuję :)
Usuńpozdrawiam :)
Czy Dominika trochę nie przesadza? Przecież Andrzej zapewne miał powód, by im od razu nic nie mówić. Mógł się bać, że jak im powie prawdę, to będą się z nim przyjaźnić tylko dlatego, że jest siatkarzem, że ma znajomości. Nie znał ich. Nie wiedział jak je oceniać. Ale kiedy znalazł w nich swoje przyjaciółki i im zaufał, wszystko wyszło na jaw, a Dominika zamiast z nim porozmawiać, odcina się od niego bez słowa. Niezbyt to dojrzałe, ale nie oceniam jej. Robi to, co uważa za słuszne. Jednak powinna dać wybór Tośce albo powinna jej chociaż wyjaśnić dlaczego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ich kłótnie?, nieporozumienia?, sama nie wiem jak to nazwać, miną i znów będą się przyjaźnić. Mam takie przeczucie, że Tośka jeszcze trochę namiesza. :))
Pozdrawiam, ściskam, całuję!
Faith. :***
wszystko wkrótce się wyjaśni :)
Usuńpozdrawiam :*
blog jest świetny i nie powinnaś nic w nim zmieniać ;3
OdpowiedzUsuńcieszę się dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :)
Blog świetny... Żadne zmiany nie potrzebne... Historia ciekawa i wciągająca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam... I życze dalszej weny...
Cieszę się :)
Usuńdziękuję :)
pozdrawiam :)
Ja tam bym nic nie zmieniła, według złotej zasady: co chcesz zrobić lepiej, zrobisz gorzej :) W opowiadaniu bym zmieniła jeden przecinek, ale nie będę się czepiać szczegółów, zwłaszcza że fabuła bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Dominika nie miała racji. Problem w tym, że siostra to co innego niż przyjaciółka, to całkiem odmienny byt! A zwłaszcza starsza siostra która, jak widzę, wpada już w role matki dla swojej młodszej siostry. Te role się kompletnie wykluczają! Choć jednocześnie pomysł chłopaka- przyjaciele też jest średni. Niech Tośka znajdzie sobie normalną przyjaciółkę i będzie git :)
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :)
fabuła super, nic w wyglądzie bloga nie zmieniaj :p czekam na następne rozdziały
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńDzięki :)
Pozdrawiam :)
A moim zdaniem wszystko jest okey i tylko zachowanie Dominiki mi nie pasuje trochę za bardzo matkuje i tylko nie zrywaj kontaktów z Andrzejem plose :) czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńMoże czasami trzeba trochę "pomatkować" aby przyszły jakieś skutki ? :)
UsuńMogę napisać, że Andrzej jeszcze przez jakiś czas z nami zostanie i może coś namiesza ?
Pozdrawiam :)
Super blog, będę wpadała częściej!;) Ja prowadzę bloga o gotowaniu i pieczeniu.Zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńilovvecooking.blogspot.com
Czekam na kolejny rozdział!:)
Cieszę, się że Ci się spodobał :)
UsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że Dominika pogada z Andrzejem i dojdą do porozumienia ;) Rozdział świetny. Nic nie musisz zmieniać, uwielbiam tę historię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
:)
UsuńOk, dziękuję :)
Pozdrawiam :*
nic dodać nic ująć po prostu cudne <3
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://szarokolorowa1.blogspot.com
Cieszę się :) <3
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo fajny rozdział. Jak każde. Czekam na kolejny i nic nie zmieniaj ;3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny !
Cieszę, się że Ci się podoba :)
UsuńOk, dziękuję :)
dziękuję :)
pozdrawiam :)
Moim zdaniem nic nie trzeba zmieniać, bo wszystko jest tak, jak być powinno.
OdpowiedzUsuńTy piszesz świetnie, a do tego blog zachęca do wciągnięcia się w lekturę.
Opowiadanie ma sporą przyszłość i nie jest nudne.
Masz duży talent, który bardzo dobrze wykorzystujesz.
Życzę Ci dużo weny oraz wytrwałości w dalszym pisaniu. :)
Ok, dziękuję :)
UsuńOjej, dziękuję miło czyta się takie komentarze :) Dziękuję bardzo :)
Dziękuję :)
Pozdrawiam :)
Bardzo lubię twój blog i jak dla mnie nie musisz nic zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Dominika trochę przesadza, a Andrzej miał pewnie jakiś powód żeby nagiąć trochę prawdę.
Myślę, że Tośka powinna jednak komuś powiedzieć o tym liście, bo nie wiadomo co może z tego wszystkiego wyniknąć.
Pozdrawiam A. ;*
Cieszę się, dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :*
Znowu krótki rozdział i tak jakoś szybko mi się go przeczytało :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny, lecę dalej..