"Trzeba coś nowego dokonać,
by coś nowego zobaczyć "
Aforyzmy Lichtenberg
~ ♥ ♥ ♥ ~
Po pięciu godzinach jazdy autobus zatrzymał się wreszcie na jakimś dworcu.
-Dominika gdzie my jesteśmy? - spytałam się.
-Nie wiem.- Odparła Domi - Przepraszam- zwróciła się do kierowcy- Gdzie my właściwie jesteśmy ?
-Hmm... Gdy tylko panienki wsiadały di autobusu wiedziałem, że nie wiecie gdzie jedziecie. - powiedział miły staruszek- W Gdańsku miłe panienki, w Gdańsku.
-Dziękuję - powiedziała i ruszyła przed siebie.
-Domi co teraz ? Gdzie będziemy spać ?
-Jak na razie musimy znaleźć jakiś hotel.... a później się zobaczy.
-Wiesz co - zwróciłam się do siostry - my to jednak jesteśmy nienormalne.
-Tak troszkę - uśmiechnęła się. - O tam jest jakiś hotel .
Już po paru minutach stałyśmy w recepcji. Dostałyśmy kluczyk do pokoju nr 8i ruszyłyśmy na piętro gdzie znajdywał się owy pokój. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.
~ ♥ ♥ ♥ ~
Gdy tylko Tośka usnęła poszłam z powrotem do recepcji.
-Przepraszam,- zwróciłam się do młodej kobiety stojącej przy komputerze - Mam pytanie. Czy nie wie pani może, czy w pobliżu nie ma jakiegoś mieszkania do wynajęcia ?
Kobieta obejrzała mnie od stóp do głowy i delikatnie się uśmiechnęła.
- Tak się składa, że mam w pobliżu mieszkanie na sprzedaż, ale mogę wynająć. A byłaby pani zainteresowana ?
-Tak.
-To może jutro po południu przyjść i obejrzeć. Uprzedzam mieszkanie nie jest za duże. Kuchnia, salon, łazienka i dwa niewielkie pokoje.
-Jak dla mnie i dla siostry to wystarczające. - uśmiechnęłam się mile do mojej rozmówczyni.
-No to dobrze, czyli jesteśmy umówione na popołudnie ?
-Tak. To dobranoc, miłej pracy.
-Nie dziękuję, dobranoc.
Jak wróciłam do pokoju Tosia, przewracała się na łóżku i mamrotała coś przez sen.
-Jestem zmęczona... daj mi.... chwilę...
Usiadłam obok niej na łóżku i zaczęłam gładzić jej włosy ręką, tak jak robiła to mama za dawnych lat gdy śniły nam się koszmary. Posiedziałam tak chwilę przy siostrze.
~ ♥ ♥ ♥ ~
Obudził mnie jakiś huk. Podniosłam głowę z poduszki i rozejrzałam się po pokoju. nigdzie nie było Dominiki. Spojrzałam na zegarek, tarcza wskazywała 9 : 48. Zwlekłam się łóżka i poszłam do łazienki się przebrać i trochę ogarnąć. Gdy wyszłam Dominika zaścielała moje łóżko.
-Gdzie byłaś jeśli mogłabym spytać ?
-Na śniadaniu, jeżeli się pośpieszysz to może coś jeszcze będzie.
-No dobra to idę. Nie idź nigdzie beze mnie.
-Dobra. Tosia... po południu idziemy obejrzeć mieszkanie do wynajęcia.
-Gdzie znalazłaś mieszkanie, jak jesteśmy to od niespełna dziewięciu godzin ? - uniosłam do góry brwi ze zdziwienia.
-Oj, nie trzeba było tyle spać, to byś wiedziała. A teraz idź już na śniadanie.
-Tak jest ! - zasalutowałam i poszłam do jadalni.
W pomieszczeniu unosiła się woń mocnej czarnej kawy. Prawie wszystkie stoliki były wolne, tylko pod oknem siedziało dwóch mężczyzn koło trzydziestki. Nie zwracając na nich uwagi wzięłam miseczkę i nałożyłam sobie płatków oraz nalałam herbaty. Usiadłam przy najbliższym stoliku.
Kończyłam właśnie picie herbaty gdy podszedł do mnie jeden z mężczyzn spod okna.
-Mogę w czymś pomóc ?- spytałam grzecznie.
-Mogłaby pani oprowadzić mnie po Gdańsku ? Dopiero co przyjechałem i chciałbym poznać trochę okolice.
- Przykro mi nie pomogę panu. Bo nie znam za dobrze tego miasta.
-Oo to może razem je poznamy ? Będzie nam raźniej.
-Nie. Muszę już iść, śpieszę się. - mężczyzna złapał mnie za ramię
-Mi się nie odmawia. - powiedział, a ja poczułam lęk.
-Proszę mnie zostawić bo zacznę krzyczeć !
-Oj spokojnie maleńka
-Coś nie tak ? - z zaplecza kuchni wyszedł jakiś mężczyzna - pomóc w czymś panu ?
-Ten pan nie chce się ode mnie odczepić - powiedziałam
-Proszę zostawić tą panią i odejść. Bo inaczej będzie pan musiał opuścić mój hotel.
-Chyba śnisz. - rzucił mężczyzna i wybiegł z jadalni. - jeszcze się zobaczymy - usłyszałam jeszcze.
-Przepraszam bardzo za niego, mamy z nim problemów trochę odkąd pojawił się u nas.
-Nic, nie szkodzi. Dziękuję za pomoc.
-Nie ma za co i przepraszam raz jeszcze. - mężczyzna wrócił na zaplecze kuchni a ja poszłam do pokoju.
~ ♥ ♥ ♥ ~
-Tak jest !- zasalutowała i wyszła.
Jeszcze przez chwilę patrzyłam na drzwi, w których zniknęła moja siostra i opadłam na łóżko. Poczułam jak zmęczenie bierze górę, moje powieki zaczęły robić się coraz cięższe. Postanowiłam, że na kilka minut mogę zasnąć. Jednak mój "krótki" sen stał się jeszcze krótszy. Zadzwoniła moja komórka na wyświetlaczu ciocia Grażyna. Odrzuciłam. Kolejny raz dzwoniła, a ja kolejny raz odrzuciłam. Powtarzałam tę czynność kilka razy, już myślałam, że dała sobie spokój, ale zadzwoniła na telefon Tośki. Odebrałam.
-Tak ?
-Antonina - wybuchnęła od razu ciotka - gdzie wy u licha jesteście ?
-Nie ważne - odpowiedziałam - Ja się zajmę Tosią. Do was już nie wrócimy.
-Dominika. Masz natychmiast mi powiedzieć gdzie jesteście. Co to ma być za szczeniackie zachowanie. Martwimy się z wujem o was.
-Daruj sobie. Nic, nam nie jest, jesteśmy zdrowe i bla bla bla. Musze kończyć.
-Jeszcze zobaczysz, przyjdziecie z podkulonym ogonem, błagając abyśmy was przyjęli. To....
-Zobaczymy. Jak na razie nic nie chcemy od was. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Czułam jak gniew we mnie rośnie. Miałam ochotę coś rozwalić. Wzięłam poduszkę do ręki, przyłożyłam ją do ust i krzyknęłam ile tylko miałam sił w płucach.
-A tobie co ? - spytała Tosia, która weszła własnie do pokoju.
-Miałam ochotę krzyknąć.- odpowiedziałam spokojnie.
-Spoko. O nic więcej nie pytam. Źle wyglądasz, prześpij się, dobrze ci to zrobi.
-Masz rację, jak coś to mnie budź.
...
_______________________________________________
Hejo :D
Nie rozpisuję się bo nie mam za bardzo czasu. Za wszelkie błędy przepraszam, poprawię gdy tylko znajdę chwilę :)
Ściskam ;*
Czytam = komentuje to motywuje :)
Super rozdział już nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńcałuski :*** i zapraszam do mnie http://estellhttp://estella-gwiazda.blogspot.com/a-gwiazda.blogspot.com/
cieszę się, że się spodobał :D
Usuńcałuski ;*
Rozdział dosyć długi, choć dla mnie ciut zbyt mało opisów.
OdpowiedzUsuńFajnie, że dziewczyny będą oglądać mieszkanie, mają szczęście :)
Gdańsk to piękne miasto <3 Love it <33
Ten koleś mnie zaniepokoił, mam nadzieję, ze więcej się nie pojawi.
Pozdrawiam
Ok, ok postaram się poprawić... :)
UsuńDzięki za komentarz :)
Pozdrawiam :)
Świetny :D A ten koleś nachalny, mam dziwne przeczucie, że jeszcze się pojawi i namiesza. Oby to nie było nic groźnego, albo lepiej, żebym się myliła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Cieszę się :) Wszystko może się zdarzyć .... :)
UsuńPozdrawiam :*
Mam nadzieję, że poukłada im się w Gdańsku, choć ten typek mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział.
Pozdrawiam
:)
UsuńCieszę się, że się spodobał :)
Pozdrawiam :)
Jakbyś chciała zwiastun na bloga to zapraszam: http://krainazwiastunow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGdańsk piękne miasto ... Może dziewczyny jakoś sobie tam poukładają ale myślę że za sprawą tego pana z restauracji coś jednak się nie ułoży ...
OdpowiedzUsuńCzkam na następny :)
Pozdrawiam Madzia :*
:) Wszystko może się wydarzyć ....
UsuńPozdrawiam ;*
Podoba mi się i to bardzo wiec wiem, że będę tutaj częstym gościem. Mom zdaniem dziewczyny dobrze zrobiły uciekając od tej wiedźmy. Oby teraz im się poszczęściło ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ; )
http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/
Witam :) Cieszę się bardzo :)
UsuńPozdrawiam :)