"Nie wolno przestać marzyć,
zawsze trzeba dążyć do tego, żeby marzenia się spełniały."
K. Ignaczak
K. Ignaczak
~ ♥ ♥ ♥ ~
W czwartek przed południem zbierałyśmy się wraz z Dominiką po kupno choinki. Ubrałyśmy się ciepło - bo na dworze było minus piętnaście stopni i dużo śniegu- i wyszłyśmy z mieszkania. Gdy wychodziłyśmy z klatki natknęłyśmy się na naszego ulubionego sąsiada.
- Cześć Andrzej ! - krzyknęłam zaraz gdy go zobaczyłam
-Cześć dziewczyny. - odpowiedział - Gdzie się wybieracie ?
-Po choinkę - odpowiedziałam pospiesznie - Idziesz z nami ?
-Jeżeli mnie zabierzecie, to oczywiście. Tylko muszę zostawić te torby w mieszkaniu .
-To idź zostaw a my poczekamy - powiedziałam
Andrzej poszedł zostawić torby w mieszkaniu a ja z siostrą stałam na klatce .
-Domi nie jesteś zła, że zaproponowałam Andrzejowi aby poszedł z nami po choinkę ?
-Nie czemu tak sądzisz ?
-Jakoś masz minę nie zadowolonej.
-Zdaje ci się. - odpowiedziała.
Wiedziałam, że niczego się od niej nie dowiem, więc skończyłam temat. Andrzej wrócił za kilka minut i ruszyliśmy na miasto w poszukiwaniu najpiękniejszej choinki. Mężczyzna zaprowadził nas do kilku straganów z choinkami. Przeglądałam z Dominiką drzewka, lecz żadne jakoś za specjalnie nie wpadało nam w oko. Ktoś by mógł pomyśleć, że choinka to choinka. Lecz my szukałyśmy takiej wyjątkowej, bo i okazja była wyjątkowa. Pierwsze święta, które organizujemy wsólnie.
- A może ta ? - spytał Andrzej, widać, że trochę się już niecierpliwił.
Drzewko które wskazał było kilka centymetrów wyższe ode mnie. Było gęste i pięknie pachniało - tak jak prawdziwa choinka .
-Dla mnie jest świetna - powiedziała Dominika
-Dla mnie też, to bierzemy ?
Kupiłyśmy choinkę, Andrzej pomógł nam ją przetransportować do domu. Po drodze kupiłyśmy jeszcze z kilka bombek oraz jakieś łańcuchy i świeczki, ponieważ w mieszkaniu nie było nic do ubrania drzewka.
Choinkę postawiliśmy w salonie obok okna. Andrzej pomógł nam ją ubrać. Efekt naszej pracy był genialny. Na drzewku świeciły kolorowe lampki, wisiały piękne w różnych kolorach i rozmiarach okrąglutkie bombki.
-Dziękujemy za pomoc - powiedziała siostra. - Może zostaniesz na obiedzie ? Mamy zupę ogórkową.
-Brzmi pysznie, lecz muszę podziękować. Idę dzisiaj na nockę do pracy, muszę się wyspać.
-To cię nie zatrzymujemy - powiedziałam
-Dziękuję za miłe przed południe . - powiedział
- Dziękujemy za pomoc - powiedziała Domi.
-W wigilię na którą mam przyjść ? - spytał jeszcze mężczyzna
-Z pracy wychodzisz o osiemnastej tak ? - spytała siostra
-Tak.
-To tak na dziewiętnastą myślę, że zdążysz się odświeżyć i w ogóle.
-Tak, spokojnie. Dzięki raz jeszcze za wesoły dzień. Pa
-Pa, dziękujemy - powiedziałam
-Dzięki. - dodała Dominika
~ ♥ ♥ ♥ ~
W sobotę wstałam dość wcześnie. Zjadłam śniadanie i zabrałam się za przygotowanie dwunastu potraw wigilijnych. Około dziesiątej wstała Tośka i zabrała się do pomocy.
-Jestem ciekawa co u ciotki słychać - powiedziała Tośka
- Wiesz, mnie to jakoś nie ciekawi, ale jak chcesz to możesz zadzwonić do niej z życzeniami .
-Hmm... zadzwoniłabym, ale może ona sobie tego nie życzy.
-Jak chcesz, ja nie mam ochoty z nią rozmawiać.
-Dominika, jest wigilia, a w wigilię się przebacza innym nawet ciotce i wujowi.
-Może masz i rację, lecz teraz jeszcze nie mogę.
Dalej nie kontynuowałyśmy rozmowy.
Około godziny siedemnastej przygotowałyśmy z Tośką stół w salonie. Położyłyśmy biały obrus, nakryłyśmy do wieczerzy, nie zapominając o dodatkowym nakryciu.
Gdy Tośka poszła przebrać się w odświętne ubranie podłożyłam od choinkę małe upominki dla niej i Andrzeja- prezent dla niego kupiłam razem z siostrą gdy byłyśmy na zakupach świątecznych.
-Może być ?- spytała Tośka, gdy wyszła z łazienki . Siostra była ubrana w granatową sukienkę w delikatną koronę. Podmalowała lekko oczy, nałożyła błyszczyk na usta - wyglądała pięknie.
-Pięknie - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
Poszłam się przebrać, siostra w tym czasie dostawiała na stole dania, które miały być podane na ciepło.
Gdy wyszłam z łazienki to w kuchni krzątał się Andrzej .
-Cześć - powiedziałam
-Cześć, ładnie wyglądasz - powiedział
Poczułam, że zaczynam się rumienić.
-Dziękuję, ty również . Gdzie Tosia ?
-Rozmawia z kimś przez telefon w pokoju
-Aha, to poczekamy aż skończy i zasiądziemy do wieczerzy.
-Emilka was pozdrawia i każe ucałować. - powiedziała Tosia, która weszła właśnie do kuchni.
Odczytaliśmy fragment Pisma Świętego o narodzeniu Pana, złożyliśmy sobie życzenia łamiąc się przy tym opłatkiem .Zasiedliśmy do kolacji wigilijnej. Andrzejowi po spróbowaniu każdego z naszych dań powtarzał, że bardzo dobre. Uśmiechał się przy tym szeroko. Gdy skończyliśmy jeść usiedliśmy na sofie i odpakowaliśmy prezenty. Andrzejowi spodobał się zestaw kosmetyków oraz koszula w kratę którą mu kupiliśmy. My za to dostałyśmy od Mikołaja Andrzeja piękne zegarki na rękę, na długim pasku ozdobionym ćwiekami.
-To u nas w tym tygodniu już drugi raz jest Mikołaj. - powiedziała Tosia
Spojrzałam na nią pytająco, nie wiedząc za bardzo o co jej chodzi.
-Przecież dostałyśmy róże od Mikołaja .
-No tak. - powiedziałam
-Dziękuję bardzo za prezent. - powiedział Andrzej
-To co robimy ? - spytała Tosia.
-A na co masz ochotę ? - spytał Andrzej
-Gdy żyli jeszcze rodzice, zawsze po wieczerzy siadaliśmy przed kominkiem i śpiewaliśmy kolędy. - siostra lekko posmutniała.
-Kominka nie mamy, ale pośpiewać kolędy możemy - powiedział Andrzej
-Musimy sobie zrobić zdjęcie - powiedziałam
-To przynieś aparat.
Przyniosłam aparat porobiliśmy sobie kilka zdjęć, pośpiewaliśmy kolęd, porozmawialiśmy i Andrzej wrócił do siebie. My poszłyśmy jeszcze o dwunastej na pasterkę a gdy już wróciłyśmy poszłyśmy spać.
_________________________________________________________________
Świątecznie ! *.*
OdpowiedzUsuńJa chcę śnieg ! (Tak , wiem że będę na niego narzekac jak już będzie xd) - Ja chcę śnieg ! :D
Hmm dlaczego mi się wydaje że Domi jest jakaś przybita ?
...
Czekam na kolejny :) Pozdrawiam Kami :*
Ja też chcę śnieg, dlatego ustawiłam sobie na tapecie komputera to zdjęcie :))
UsuńPozdrawiam :*
Taka ładna zima była w tamtym roku? JA pamiętam jedynie taką pogodę jak w Wielkanoc była :P A w tym roku by się przydała już ;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie Dominika jakaś traka cicha, przygaszona, mało wesoła... A to przecież mimo wszystko święta.
Szkoda tylko, że święta spędziły obie w takim małym gronie. :(
Pozdrawiam :*
Tak, to zdjęcie było wykonane jakoś tak w lutym tamtego roku :)
UsuńW Wielkanoc ?? U mnie był śnieg i lepiłam w Lany Poniedziałek króliczka ze śniegu :P
Pozdrawiam :*
Świetny rozdział. Tylko zastanawiam się dlaczego Domi wydawała się przybita i jakaś niechętna...
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i jak będę mieć czas zacznę od początku.
Następne opowiadanko trafi jeszcze dzisiaj.
http://h0peless-start.blogspot.com/
Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńDziękuję
Pozdrawiam :*
Tośka jak zawsze wesoła, ale Dominika ostatnio jakoś przygaszona. Co się dzieje?
OdpowiedzUsuńŚwięta przebiegły im w dość miłej atmosferze i myślę, że obie są z tego zadowolone. Pomimo, że spotkało je wiele bólu, poradziły sobie z tym, choć każda na swój sposób.. Są razem i kochają się. Nic nie powinno im tego zepsuć.
Ściskam, Faith.
:)
:)
UsuńPozdrawiam :*
Co się stało Dominice? Szczerze , cieszę się, że zaprosiły Andrzeja :) Pierwsze ich samotne święta, ale dobrze że mają siebie nawzajem :) Czekam na następny ... buziaki Kari :*
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że go zaprosiły :P
UsuńPozdrawiam :*
Za twoją naradą czekam na ten rozdział, w którym będę mogła powiedzieć "A nie mówiłam? " A na razie rozdział świetny. Tylko ten Andrzej źle robi, że okłamuje dziewczyny. No ale ja nic na to nie poradzę :/
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Ysia :***
"Pi razy drzwi"za trzy- cztery rozdziały :P
UsuńPozdrawiam :*
Ale miły i świetny rozdział ;) Również niepokoi mnie zachowanie Domi, mam nadzieję, że już niedługo się wyjaśni co jest tego przyczyną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Cieszę się :)
UsuńPozdrawiam :*
Fajnie, że napisasałaś to tak, że w tej ,,książce'' też są święta ;d
OdpowiedzUsuńhttp://brawn-and-blond.blogspot.com/
:D
UsuńPozdrawiam :*