"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę, po co ja tyle myślałem,
żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił. "
żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił. "
ks. Jan Twardowski
~ ♥ ♥ ♥ ~
-Tak jak mówiłam, mieszkanie nie jest duże- po mieszkaniu oprowadzała nas pani z hotelowej recepcji.- ale ma za to wiele plusów. Jest tu bardzo spokojnie, nigdy nie miałam problemów z sąsiadami. Po za tym nie daleko jest hala, kino i do większych sklepów też jest w miarę blisko.
-Jak dla nas jest świetne. Jeszcze czynsz .. ile by wynosił ?
-Myślę, że się jakoś dogadamy.
-To co Tosia ? Bierzemy ?
-Mam pytanie- zaczęłam- Dlaczego pani chce się stąd wyprowadzić?
-Tośka ! - Dominika spojrzała na mnie ostrym wzrokiem.
-Spokojnie, to żadna tajemnica. Po prostu nie tak dawno wzięłam ślub i przeprowadziłam się do mieszkania męża.
-Nie mam więcej pytań. - powiedziałam radośnie.- Jak dla mnie znakomite
-No to bierzemy- Dominika uśmiechnęła się - może pójdziemy do kuchni i ustalimy szczegóły. Dobrze ?
-Dobrze. - panie skierowały się do kuchni, a ja rozglądałam się po mieszkaniu.
Mieszkanie nie było za duże, ale dobrze zagospodarowane. Kuchnia, łazienka, niewielki salon oraz dwa niewielkie pokoje. Jeden z pokoi był w odcieni zieleni. Łóżko i szafki były w kolorze jasnym, pasujące do wyglądu pokoju. W oknie stały dwa sztuczne kwiatki. Drugi z pokoi był w beżowym kolorze, szafki o ciemnej odcieni bardzo dobrze współgrały z całością. Przy oknie stało łóżko oraz stolik. Salon z balkonem, gdzie widać było park. Jedna ściana była koloru czarnego, na której stała sofa w kolorze bieli. Reszta ścian była pomalowana na kolor biały. Obok sofy stał okrągły stolik oraz fotel bujany. Na jednej ze ścian były dwie półki. Kuchnia nie za wielka, ale dobrze urządzona. Piecyk, kuchenka, mikrofalówka znajdowało się w niej wszystko co jest potrzebne w kuchni. Wszystko utrzymane w podobnym kolorze co jeden z pokoi.
-Do widzenia- usłyszałam jak powiedziała do mnie kobieta.
-Do widzenia. - odpowiedziałam
-Życzę miłego pobytu w naszym mieście.
~ ♥ ♥ ♥ ~
Gdy się rozejrzałyśmy trochę po mieszkaniu poszłyśmy z Tośką po rzeczy do hotelu. Wychodząc z mieszkania uśmiechnęłam się sama do siebie i spojrzałam jeszcze przez ramię. "Od teraz może być tylko lepiej" - pomyślałam i ruszyłam wraz z siostro po ciuchy.
-Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje - powiedziała Tosia. - Jestem ciekawa czy ciotka zauważyła naszą nieobecność.
-Nie zastanawiaj się nad tym zbyt długo. Od teraz zaczynamy inne życie...
-Ej a co z twoją pracą ?
-Zostałam zwolniona.... nie chcę o tym mówić. Tu znajdę sobie coś ciekawego zobaczysz.
Zabrałyśmy nasze torby i ruszyłyśmy w stronę naszego mieszkania, wstępując jeszcze do sklepu po jedzenie.
-Tosia jeszcze cukier. Weź dwa to może ciasto upieczemy. - jeździłam wózkiem po sklepie a Tosia pakowała produkty. - I mąkę.
-A jakieś owoce ? - spytała wkładając mąkę do wózka.
- Też możemy wziąć. Idź weź a ja poczekam tu na ciebie.
-Dobra. - powiedziała i ruszyła w stronę owoców. Ja ustałam z boku kończących się półek ze słodyczami. Czekałam na Tosię, patrząc czego jeszcze nam może brakować. Nagle poczułam, że ktoś gwałtownie popchnął mnie do przodu.
-O matko ! Przepraszam panią bardzo. - za mną stał wysoki mężczyzna z delikatnym zarostem.- Na prawdę nie wiem, jak to się stało. Zamyśliłem się no i....
-Spokojnie- przerwałam - nic mi się nie stało.
-Na prawdę bardzo przepraszam.
-Ok, nic mi nie jest . Przeprosił pan, jesteśmy kwita.
-Uff.. na prawdę bardzo przepraszam. - uśmiechnął się łagodnie i odszedł.
Muszę przyznać ma bardzo ładny uśmiech.
-Kto to był - spytała się Tośka.
-Człowiek, nie widać ?
-Aleś ty zabawna.
-Oj wpadł na mnie przez przypadek i tyle.
Tośka uśmiechnęła się tylko i ruszyła przed siebie.
Z dwiema pełnymi torbami zakupów udałyśmy się do mieszkania. Postawiłyśmy wszytko na blacie kuchennym i opadłyśmy bezsilnie na krzesłach.
-Myślę, że tu będzie ciekawie - powiedziała Tosia......
_____________________________________________________
Hejka ! ;* Co tam u was ? Jak minął wam tydzień ?
Muszę przyznać, że mi bardzo szybko. W środę wyjechałam na wycieczkę do Częstochowy i wróciłam w czwartek w nocy. Byłam na zjeździe szkół im. Jana Pawła II. Na prawdę było super !! :D
A dzisiaj byłam wraz z chórem szkolnym byłam na konkursie pieśni Maryjnej no i się pochwalę :P zajęliśmy 1 miejsce :) :) :) .
Mam pytanie !! Nie nudzi się wam to opowiadanie ?? !
Czytam = komentuje to motywuje :)
Ejjj !!!! Zdaje mi się a raczej się nie mylę miałaś mi napisac sms przed wejściem na konkurs i co ???
OdpowiedzUsuńGRATULUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A co do rozdziału ... :D Super
Fajnie dziewczyny będą miały swoje mieszkanko :D
I nikt nie będzie i mówił co mają robic :D
Już czekam na następny :) Pozdrawiam Madzia :*
Zapomniałam.... Przepraszam ;*
UsuńDziękuję :*
Cieszę się :)
Pozdrawiam ;*
Super rozdział ;) mam nadzieję, że wszystko się dziewczynom ułożu i że Dominika spogka jeszcze tego mężczyznę ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział: all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot..com
Cieszę się, że się podoba :)
Usuńdziękuję :)
pozdrawiam ;*
Na samym początku gratulacje za zajęcie 1 miejsca no i teraz się rozkręcamy rozdział super już się nie mogę doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńi coś mi świta w głowie, że ten mężczyzna to jakiś siatkarz jest no ale ja tam nic nie wiem przecież to nie moje opowiadanie :D pozdrawiam i zapraszam do mnie :
http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/10/dwanascie.html
Pozdro Mania :***
Dziękuję :) Cieszę się, że się podoba....
Usuńnic nie powiem..... :D :D :D
Pozdrawiam ;*
Nie nudzi, no co ty :) Robi się coraz ciekawiej. Coś tak czuję, że Dominika spotka jeszcze tego mężczyznę ze sklepu :) Czekam na to co będzie dalej i zapraszam do siebie na nowy ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję 1 miejsca :D
Pozdrawiam :*
Uff.. kamień z serca....
UsuńMoże... nic nie wiadomo....
Dziękuję :)
Pozdrawiam ;*
Przepraszam, że tak długo mnie nie było! Rozumiesz, zapierdziel w szkole, mnóstwo nauki na początek... Teraz trochę się uspokoiło, nadrobiłam sobie i mogę z czystym sumieniem żyć dalej :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Dominice i Tośce wszystko się układa, zwłaszcza po tych tragicznych przeżyciach, które je spotkały. I sądzę, że ten mężczyzna w sklepie to nie była do końca przypadkowa sytuacja i on się jeszcze pojawi, hę? No a ten wzrost... Mam nadzieję, że to nie przypadek i zabrałaś się za coś bardziej siatkarskiego albo szczypiorniakowego albo koszykarskiego... Ja tam nie wiem, ale czekam z niecierpliwością :) I przy okazji zapraszam do siebie na 22 rozdział: un-poco-de-amor.blogspot.com :D
Buziaki! :*
Nie masz za co przepraszać, wszystko rozumiem .. sama nie mam za wiele czasu siedzę ciągle z nosem w książkach....
UsuńMoże... :D
Dziękuję ;)
Buziaki ;*
Tydzień się dłużył, ale weekend zdecydowanie za szybko się skończył, ale plusem jest jutrzejszy dzień wolny ;)
OdpowiedzUsuńTo Kto tak wpadł na Dominikę, co? Na pewno jakiś siatkarz, ale kto dokładnie, to ja się nie analizy nie podejmę :P
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
ooo masz fajnie, ja idę do szkoły, ale tylko na 3 godziny.
UsuńMężczyzna, wysoki mężczyzna. :D
A czemu akurat siatkarz ? :D Może koszykarz ? :D
Pozdrawiam ;*
Podobał mi się opis mieszkania, choć mógłby być bardziej bogaty. Ciekawe, któż wpadł na Dominikę i czy ten osobnik jeszcze się pojawi? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:)
UsuńMoże... ale nic nie powiem konkretnego :)
pozdrawiam ;)
No to wygląda na to, że w końcu dziewczynom zaczyna się układać i mam nadzieję, że będzie tak dalej :)
OdpowiedzUsuńKtóż to mógł wpaść na Dominikę i czy się jeszcze pojawi? ^^ Mam nadzieję, że dowiemy się tego w najbliższych rozdziałach ;)
Pozdrawiam A. ;*
:)
UsuńJakiś pan... może się pojawi :) a może nie.... :D
pozdrawiam ;*
Też jestem ciekawa któż to wpadł :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy michasiowy odcinek: http://brak-ciebie.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*
Przepraszam za spam :*
OdpowiedzUsuńhttp://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/15-rozdzial/ - ZAPRASZAM NA 15 ROZDZIAŁ! :D
Pzdr :3 + jak możesz, to skomentuj ^^ Thx :*