"Masz tylko jedno życie ale jeśli przeżyjesz je właściwie, jedno życie wystarczy."
Mae West
~ ♥ ♥ ♥ ~
-Halo ? - odebrałam zaspana telefon
-Cześć, obudziłam cię ? - z słuchawki usłyszałam uradowany głos mojej przyjaciółki Emilki
-Nie, nie miałam już wstać.
-To dobrze, co robisz w ferie ?
-Nie mam planów, a czemu pytasz ?
-Pomyślałam, że się mało widujemy to mogłybyśmy zobaczyć się w ferie. Co ty na to ? Nie przyjechałabyś do mnie ? Andrzej by cię podwiózł.
-Nie wiem, muszę z Dominiką porozmawiać, ostatnio jakaś chodzi struta, nie wiem czy się pokłóciła z Andrzejem czy co. Jak uda mi się z nią pogadać na ten temat, to się do ciebie odezwę.
-Ok, to czekam na telefon. Pa
-Pa.
Odłożyłam telefon na podłogę, zerknęłam jeszcze na telefon. Wyświetlacz wskazywał 8:30. Bez silnie opadłam jeszcze na poduszkę i wróciłam do wcześniejszej czynności (czyt. snu).
Gdy obudziłam się już sama z własnej woli zegar wskazywał 9:57. Ruszyłam do kuchni, zaparzyłam sobie herbatę i przygotowałam kanapki z serem. Około godziny trzynastej wyszłam z domu ponieważ byłam umówiona z dziewczynami z klasy na lodowisku.
-Chciałabym schudnąć - powiedziała jedna
-A ja to bym chciała, spotkać księcia z bajki. - powiedziała druga - A ty Tośka, czego byś chciała w nowym roku ?
-Zdrowia, chyba to jest najważniejsze.
Dziewczyny nie odpowiedziały mi nic. Na tym skończyła się nasza rozmowa na temat naszych postanowień noworocznych. Po łyżwach poszłyśmy na pizzę. Zamówiłyśmy zwykłą margheritę.
Jedząc pizzę żartowałyśmy, piłyśmy colę, obgadywaliśmy ubrania ludzi, plotkowałyśmy. Czułam się jak za dawnych lat, gdy siedziałam tak i rozmawiałam z Emilką o wszystkim. Przypomina mi się jedna śmieszna scena.
Byłam wraz z Emilką jednej z pizzerii niedaleko mojego domu. Kucharz, w pięknym białym fartuchu oraz białej kucharskiej czapce przyniósł na pizzę. W tym samym czasie Emilka przyniosła nalaną do szklanki colę. Nie zauważyła kucharza, który chciał wejść za ladę i weszła na niego wylewając przy tym całą naszą colę na fartuch kucharza. Od tamtego zajścia nigdy więcej nie pojawiłyśmy się w tamtej pizzerii.
Gdy przypomniała mi się ta historia, uśmiech wszedł mi na usta mimowolnie.
-Dlaczego się uśmiechasz ? Nie gadaj, że ci się ten kelner podoba.- powiedziała Kasia
-Nie, przypomniało mi się coś. - spojrzałam na zegarek wskazywał pięć po czwartej - dziewczyny ja się będę zbierała do domu, Dominika pewnie niedługo wróci.
-Zostań jeszcze - próbowała przekonać mnie Zosia.
-Kiedy indziej sobie odbijemy, zaczyna się ściemniać, nie chciałabym wracać po ciemku do domu, a jednak mam kawałek do domu
-Jak chcesz.
- Nie gniewajcie się. Pa.
-Pa, uważaj na siebie.
Poszłam do wieszaka, gdzie była powieszona moja kurtka. Ubrałam się i wyszłam z lokalu. Za sobą usłyszałam kroki. Nie zważając na to przyspieszyłam kroku.
-Poczekaj ! - usłyszałam za sobą - Poczekaj !
Odwróciłam się pomału do tyłu. Za mną biegł, w fartuszku młody mężczyzna trzymając w ręku mój szalik.
-To chyba pani - powiedział
-Tak, dziękuję, nie trzeba było. Rozchoruję się pan
-Ty też, żaden pan Karol jestem .
-Tosia, miło mi. - uścisnęłam dłoń chłopakowi - dziękuję za szalik.
-Miło cię poznać. - uśmiechnął się delikatnie do mnie - musze wracać do pracy, wpadnij kiedyś jeszcze do pizzerii to może się spotkamy.
-Kiedyś na pewno, muszę wracać. Dziękuję raz jeszcze. - powiedziałam i poszłam do domu
~ ♥ ♥ ♥ ~
-...Muszę z Dominiką porozmawiać, ostatnio jakaś chodzi struta... - usłyszałam głos Tośki. Musiała rozmawiać z kimś przez telefon o tak wczesnej porze. Owinęłam się szczelnie szalikiem i wyszłam z domu.
-Może cię podrzucić ? - usłyszałam za sobą
- Nie dzięki przejdę się - odpowiedziałam
-A może pójdziemy na kawę ? - Andrzej nie ustępował
-Śpieszę się do pracy.
-To po pracy, pójdziemy tam gdzie ostatnio byliśmy.
- Nie wiem, może...
-Dominika, czy ja ci coś powiedziałem nie tak ? Zrobiłem coś wobec ciebie złego ? Ostatnio masz jakiś inny stosunek do mnie.
-Wydaje ci się - odpowiedziałam
-Właśnie, że nie... Tosia powiedziała...
-No pięknie, z Tośką obgadujecie mnie za moimi plecami ?
-Co ? Nie !
Ruszyłam przed siebie.
-Poczekaj, - złapał mnie za rękę - poczekaj, coś się stało ?
-Śpieszę się, przepraszam.
Odeszłam i zostawiłam Andrzeja samego na pustym chodniku, jeszcze, żeby było weselej zaczął padać śnieg.
Weszłam do gabinetu i zaczęłam przeglądać zdjęcia z ostatniej sesji. Czynność przerwało mi pukanie do drzwi.
-Proszę - powiedziałam
-Szef chcę się z tobą widzieć teraz. - powiedziała nasza sekretarka i wyszła z mojego pokoju
Wstałam z fotela i ociągając się poszłam do gabinetu szefa.
-Chciał mnie pan widzieć ?
-Tak, proszę siadaj.
Skinęłam głową i usiadłam na krzesełku na przeciwko mojego pracodawcy.
-Czy zastanowiła się pani nam moją propozycją ?
-Nie, jeszcze nie. Proszę dać mi czas do końca tygodnia. Obiecuję, że dam panu odpowiedź w piątek.
-Do piątku, to jest ostateczny termin. Inaczej ktoś inny skorzysta na tym .
-Tak wiem. - odpowiedziałam i wyszłam z gabinetu.
Wróciłam do swojego pokoiku. O dziwo na stole stał kosz czerwonych róż. Poszłam do sekretarki spytać sie skąd one się tam wzięły. Odpowiedziała, że przyniósł je przed chwilą kurier. Wróciłam do swojego miejsca pracy. Nie zastanawiałam się długo od kogo one są, bilecik, który był w środku bukiety odgonił wszystkie moje wątpliwości.
"Nie ustąpię, póki nie dowiem się co zrobiłem nie tak."
Wyciągnęłam jedną różę i przytknęłam ją do nosa. Pachniała pięknie.. zawsze kochała zapach róż.
Zestawiłam kosz ze stołu i postawiłam na ławie na przeciwko. Z róży, którą wyjęłam wcześniej z bukietu zaczęłam obrywać płatki...
Pierwszy raz od dłuższego czasu nie wiem co mam zrobić.....
______________________________________________________________
I jak wam się podoba ? Według mnie taki średni wyszedł raczej, mam nadzieję, że kolejne będą ciekawsze :)
Nie wiem czy wiecie, ale właśnie mija 20 tydzień, który jestem już z wami na tym blogu :) Ale ten czas szybko leci. Dziękuję wam za te wszystkie komentarze, wszystkich obserwatorów, za tą dużą liczbę wyświetleń :** Cieszę się, że są osoby, które czytają :)) I liczę na więcej :)
U mnie spadł śnieg, nie wiem ja u was :D Mam ochotę ulepić bałwana.. :)
Pozdrawiam :*
No no ...
OdpowiedzUsuńRobi się co raz ciekawiej :D
Czekam na cd .
Buzka :**
:)
UsuńBuźka :*
Ciekawi mnie sprawa Dominiki.. Coś jest na rzeczy, ale nie mogę wpaść na to, co to takiego.. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni :)
OdpowiedzUsuńTośka znów sama wraca do domu. Oby tylko pewien "ktoś" jej po drodze nie zaczepił..
Ściskam, Faith.
Wszystko wkrótce się wyjaśni :)
UsuńŚciskam :*
Jaki średni? Bardzo fajnie się czyta ;) A końcówka to już w ogóle mega ^^ Czekam na kolejny :) U mnie śniegu nie ma, ale mi to pasuje, bo muszę iść kawałek do szkoły z przystanku :p Jeżeli masz ochotę to zapraszam na 37 http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/ Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, jeżeli fajnie się czyta :)
Usuń:D
Ja mam też kawałek na przystanek, ale jakoś nie narzekam, że jest śnieg, wreszcie prawdziwa zima jest :D
Pozdrawiam :*
Rozdział zajebisty!!! Szczerze to liczyłam, że trochę więcej się będzie w nim działo ale nie wybrzydzam. No i zachowanie Dominiki. Czyżby się domyślała? Poczekamy zobaczymy :D Czekam na nn :****
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWkrótce wydarzy się więcej :)
Pozdrawiam :*
Na początku chcę Cię przeprosić kolejny raz za moją nieobecność...
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o rozdział to jest świetny. Zastanawia mnie zachowanie Dominiki. Czyżby się zakochała w Andrzeju? A może ma jakieś inne problemy?
Obawiam się także o Tośkę, wciąż nie daje mi spokoju ten nieznany mężczyzna, który zaczepił ją wcześniej przed budynkiem liceum...
Mam nadzieję, że chociaż po części nam niedługo wyjaśnisz o co w tym wszystkich chodzi ;)
Pozdrawiam A. ;*
Nic nie szkodzi :*
UsuńCieszę się :)
Może, a może po prostu nie może jeszcze się przyzwyczaić do nowej roli ?
Pozdrawiam :*
kocham cie czytać , naprawdę pięknie to piszesz i nigdy nie przestawaj !
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://szarokolorowa1.blogspot.com
Ojejku miło mi :*
UsuńDziękuję bardzo :*
Pozdrawiam :)
Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem i bardzo mi się podobały. Czekam na kolejne i życzę weny ;3
OdpowiedzUsuńhttp://magiczne-literki.blogspot.com/
Wspaniały rozdział : D
OdpowiedzUsuńJak na razie zrobię sobie krótką przerwę i w ciągu tygodnia przeczytam od samego początku. Szkoda tylko, że jest tak nie wiele rozdziałów :C
oxoxo