sobota, 15 marca 2014

Rozdział 28.

"Problemem naszego wieku nie jest bomba atomowa, lecz serce ludzkie"
                                                               Albert Einstein

~ ♥ ♥ ♥ ~
  Gdy ocknęłam się nie było w pomieszczeniu nikogo. Na stoliku stała zapalona lampka. Zaczęłam rozglądać się, szukając jakiejś drogi ucieczki. W pokoju jednak znajdowały się tylko drzwi. To jakieś chore! Kto normalny ma pokój bez okien?! Ogarnął mnie jeszcze większy niepokój. Czego chce ode mnie ten mężczyzna? Skąd wiedział gdzie mieszkam? Po co mnie porwał?!! To chyba przez ten strach do głowy zaczęły przychodzić mi beznadziejne pytania. Im dłużej zastanawiałam się na sensem tego wszystkiego tym bardziej zaczynało mnie ściskać w żołądku. 
-Co moje piękne oczy widzą? - spytał mężczyzna, który nawet nie wiem kiedy wszedł do pomieszczenia - Wreszcie wstałaś! Ileż to można spać!
-Czego chcesz?!!- krzyknęłam bezsilnie 
-Hmm... jestem pewien, że wczoraj ci już odpowiedziałem na to pytanie. Może nie pamiętasz? - powiedział sarkastycznie. 
-Pamiętam. Czemu ja? Czemu mnie porwałeś? Czemu ?
-Chciałabyś za dużo wiedzieć maleńka. - podszedł do mnie i pogłaskał mnie koniuszkami palców po policzku.
Wzdrygnęłam się i od razu odwróciłam twarz. 
-Nic ci na razie nie zrobię. Będziesz cierpiała jak ja wtedy, gdy mojego ojca wsadzili do pierdla. - powiedział i odwróciła się na pięcie w stronę drzwi. 
-A co ja mam z tym wspólnego?- spytałam pocichu
-Co masz z tym wspólnego? Nic! - powiedział głośniej - Ale przez twoich starych mój ojciec siedzi w kiciu.
-Co?- spytałam nie wiedząc za bardzo co mam powiedzieć - Czemu akurat przez moich rodziców?!
-To mój ojciec prowadził wtedy ten tir. To on podobno spowodował ten wypadek. Ja wiem, że prawda jest inna. Wiem, że mój ojciec jeździł ostrożnie, to twój ojciec musiał wjechać w tego tira. Jestem pewien! 
-Skąd...- nie wiedziałam co powiedzieć, do oczu napłynęły mi łzy, poczułam ukucie w sercu, gdy wspomniał o moich rodzicach- skąd wiedziałeś gdzie mieszkamy? 
-Śledziłem was obie, wiedziałem, że mieszkacie u ciotki, wiedziałem, że wam tam źle, słyszałem kiedyś jak rozmawiasz z siostrą, że chciałabyś uciec. Widziałem, jak wybiegacie wieczorem z torbami, jak wsiadacie do tego autobusu. W hotelu dowiedziałem się, jak macie na imię. Czekałem aż przyjdzie odpowiedni moment na to aby.....- zaciął się na chwilę- ale często przy was jest ten mężczyzna. Zawsze pojawiał się w mało odpowiednim dla mnie momencie. Teraz jednak wiedziałem, że twoja siostrunia wyjeżdża z nim gdzieś. 
-A skąd wiedziałeś numer mieszkania? - spytałam wystraszona, lecz zaciekawiona  tym wszystkim. 
-To nie było trudne, wszedłem kiedyś za twoją siostrą na klatę. Zobaczyłem, gdzie otwiera drzwi... To wszystko było takie proste. - powiedział, uśmiechnął się sztucznie i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie w szoku.


~ ♥ ♥ ♥ ~
  Do Tośki próbowałam dodzwonić się kilka razy, bez skutku. Zaczynam się martwić o nią. Numer telefonu Emilki, który mam w telefonie jest chyba nie aktualny. Mam jednak nadzieję, że dziewczynkom nic nie jest, i że mile spędzają ferie w swoim gronie. 
Dzisiaj mecz, chłopaki mają nadzieję, że wrócą do Gdańska z trzema punktami. 
Podczas odprawy w szatni mogłam być obecna, pstryknęłam kilka zdjęć i ruszyłam razem z chłopakami na "parkiet". Mimo, że było jeszcze trochę czasu do meczu na trybunach było już dużo osób. 
Chłopaki zaczęli się rozciągać. Usiadłam na swoim miejscu.
-Jakiegoś całusa na szczęście może dostanę? - podszedł do mnie Andrzej 
-Jedynie kopa w tyłek na szczęście mogę ci sprzedać. - powiedziałam 
-Nie, dziękuję wolę całusa. 
-Abyś się zdekoncentrował? Chyba śnisz Andrzejku. 
-A po meczu? - spytał z nadzieją. 
-Po wygranym możeeee - powiedziałam z uśmiechem 
-Ok,nie mogę się już doczekać.
Uśmiechnęłam się radośnie do niego. Andrzej wrócił na swoje miejsce. 

Zaczął się mecz. Gra na początku była bardzo wyrównana, lecz przy stanie 6:5 dla gospodarzy, kędzierzynianie zaczęli uciekać nam coraz bardziej. Coś zaczęło się psuć w naszej grze i straty były już nie do odrobienia. Pierwszego seta wygrali pewnie gospodarze. W czasie przerwy pomiędzy setami poszłam trochę porobić zdjęć kibiców. Na hali panowała cudowna atmosfera. Śpiewy, tańce widać, że kibice starali się wspierać zawodników na boisku. Gdy tak przyglądałam się ludziom w barwnych szalikach ujrzałam jedną dobrze znaną mi twarz. Nie, to nie może być on. Przecież, on nigdy nie pałał sympatią do sportu. Nigdy nie oglądał meczy, nie uprawiał żadnego sportu. Czy przez te kilkanaście miesięcy, przez które go nie widziałam się zmienił? Nie możliwe, tacy ludzie jak on się nie zmieniają! A może to po prostu ktoś bardzo podobny do niego? Jednak, jeżeli to on... to nie może mnie tu zobaczyć. Nie teraz, gdy sobie wszystko z Tośką ułożyłam. Nie może on i jego opiekunowie się dowiedzieć, że jestem w Kędzierzynie. 
Wróciłam na miejsce. W drugim secie chłopaki pokazali na co ich stać, wygrywając minimalnie set. W trzecią partię rozpoczęliśmy na prawdę dobrze. Kędzierzynianie musieli nas gonić. Lecz po drugiej przerwie technicznej, drużynę z Gdańska coś zamurowało, nie mogli przyjąć dobrze zagrywki, wyprowadzić kontry. Patrzyłam na ich nie moc, chciałam im jakoś pomóc jednak nie wiedziałam jak. Trzecią partię wygrali gospodarze z przewagą sześciu punktów.  
Oczy w czasie przerw mimowolnie szły mi w tamtym kierunku, nie to nie może być prawda......
Czwarty set - widać było po chłopakach lekkie zmęczenie. Starali się aby przeciwnik nie oddalił się im za bardzo. Jednak kędzierzynianie mieli dobrą zagrywkę, która umożliwiła im odskoczenie od nas o kilka oczek. Ten set i cały mecz wygrał Kędzierzyn. 

Czekałam przed halą na chłopaków. Chciałam odetchnąć świeżym powietrzem. 
-To na prawdę ciebie widziałem- podszedł do mnie chłopak, którego wcześniej widziałam na hali
-Pomylił mnie pan z kimś -powiedziałam 
-Chyba nie, ciotka będzie szczęśliwa, jak jej powiem kogo widziałem.
Spojrzałam uważnie na Sylwka, wiem że mnie poznał.
-Spróbuj pisnąć słowo ciotce to...
-To co? Nie pomożesz mi w lekcjach? Ha, śmieszna jesteś. Nic przez ten czas nie wydoroślałaś.
-Od kiedy się siatkówką interesujesz? - zmieniłam pośpiesznie temat
-Nie interesuję się, dostałem bilet to przyszedłem.
-Ja muszę iść. - powiedziałam - Nie mów ciotce, że mnie widziałeś. - powiedziałam błagalnie i odeszłam. 
Poszłam do autobusu, gdzie siedzieli już gdańszczanie, usiadłam obok Andrzeja. Miał smutny wyraz twarzy.
Pocałowałam go w policzek. Na jego twarz od razu wkradł się uśmiech.
-A to za co? Nie wygraliśmy.
-Ale walczyłeś i to się liczy. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
_____________________________________________________________
Hej :) Jak wam się podoba post? Zaskoczyłam was chociaż trochę, czy jestem jednak przewidywalna? 

16 komentarzy:

  1. Zaskoczyłaś :) Nie pomyślałabym, że może Sylwka spotkać... Kurde, a ten facet jest chyba chory psychicznie... Mam nadzieję, że w porę ją odnajdą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff.. Zaskoczyłaś i to mocno!
    Czemu ten facet wybrał młodszą siostrę? Dlatego, że łatwiej mu będzie ją złamać? łatwiej mu będzienią manipulować? łatwiej wciągnąć prawdę?? Naprawdę nie rozumiem jak można być takim psychopatą! Nawet jeśli facet ma rację i cały wypadek był winą rodziców Tośki, to czemu winne jest ich dziecko?? Przecież Tośki tam wtedy nie było i nic na ten temat nie wie! Ale przecież co go to obchodzi! Najważniejsze, żeby się zemścić! Och! Jak ja nienawidzę tego świata!!

    Dobra zeszło ze mnie napięcie. Już się uspokoiłam. Niech Dominika i Andrzej szybka wracają, bo sytuacja troszkę wymyka się spod kontroli.
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię czasem zaskoczyć moich czytelników


      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Szkoda trochę, że mecz przegrali. Byłam w szoku jak spotkała Sylwka. Ciekawa jestem czy powie o tym ciotce. Biedna Tośka...niech szybko jej ktoś pomoże...
    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłaś i to bardzo. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw :o
    Rozdział naprawdę wyśmienity :)
    Zrobiło się bardzo ciekawie i już czekam na kolejny ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem lubię zaskakiwać :P
      Cieszą mnie takie słowa :)

      pozdrawiam :*

      Usuń
  5. świetne <33333 jak zawsze :D

    Zapraszam: http://szarokolorowa1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne tło. Fajnie piszesz.
    Ciekawy blog. Zapraszam do mnie.
    Męski blog o modzie i lifestyl'u.

    http://gabriel-data.blogspot.com/

    Obserwacja za obserwację?
    Zaobserwuj, zobaczę zrobię to samo!
    Tylko przypomnij w komentarzu.
    www.gabriel-data.blogspot.com - KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że napisałeś to, bo Ci się serio podoba, a nie aby zareklamować swój blog. Jeżeli tak, to dziękuję :)

      pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Jakie napięcie!!
    Tosia... To ten facet robił to dlatego...
    Oby Sylwek nie popsuł tego co dziewczyny tak długo budowały...
    Czekam na kolejny!

    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się pytam, dlaczego niby Tosia ma tak cierpieć? :((
    To boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie nie zawsze jest usłane różami....

      pozdrawiam :*

      Usuń

Przeczytaj :
♥ Jeżeli zauważyłaś błąd lub masz jakąś uwagę - napisz o nim w komentarzu.
♥ Nie bawię się w "obserwację za obserwację"
♥ Jeżeli podoba Ci się mój blog, zaobserwuj, skomentuj - nie dlatego, abym ja zajrzała do Ciebie na blog, tylko ponieważ że Ci się podoba
♥ Komentarze typu : " Fajny blog, zajrzyj do mnie...." nie biorę pod uwagę.
♥ Linki do swoich blogów zostawiajcie w zakładce "spam" - zajrzę na pewno i jak mi się spodoba to zostawię po sobie jakiś znak
♥ Mile widziane propozycje na dalszy ciąg opowiadania :)

Pozdrawiam :**