sobota, 21 września 2013

Rozdział 3.

" W jej głosie czuję się tylko pieniądze." 
                                                                                   Francis Scott Fitzgerald

~ ♥ ♥ ♥ ~
Czas pogrzebu pamiętam jak przez mgłę. Wiele obcych mi ludzi podchodziło do mnie  i Dominiki ze słowami współczucia. Nie chciałam ich słuchać. Z miłą chęcią zamknęłabym się teraz w pokoju i wypłakała w poduszkę. Ale nie mogłam, ciotka kazała nam wysłuchiwać tych ludzi. Grażyna wraz z mężem i synem przez czas żałoby byli dla nas bardzo mili. Powtarzali wciąż  innym ludziom jak im przykro z powodu śmierci moich rodziców. Wszystkim mydlili oczy jaka z nich kochana rodzina. Grażyna wraz z wujem Ludwikiem zdecydowali się nas zaadoptować. Powtarzali, że : "powinny chociaż tyle zrobić dla tragicznie zmarłej siostry".
Dominika powtarzała mi, że będzie nam u wujostwa dobrze, że powinnam się cieszyć, że chcą nas przygarnąć. 


~ ♥ ♥ ♥ ~
Wiele znanych i nieznanych mi ludzi podchodziło do mnie, Tośki i ciotki Grażyny ze słowami współczucia. Nic więcej z tego dnia nie pamiętam. Czarna dziura...... Do głowy wciąż przychodzą mi różne pytania. 
Od tego dnia nasze życie będzie wyglądało inaczej....
Wujostwo adoptowało nas. Dzieliłam mały ciasny pokój z siostrą, gdy syn wujostwa mieszkał w wielkim pokoju z własnym telewizorem. 
Przez pierwsze dwa tygodnie ciotka z wujem byli dla nas nawet mili. Nie robili nic z tego, że jesteśmy nieobecne w trakcie posiłku, że wstajemy późno. Miałyśmy nadzieję, że będzie tak zawsze....


~ ♥ ♥ ♥ ~
trzy tygodnie po pogrzebie

-Dominika, Tośka pomóżcie mi. - do naszej ciasnej klitki przyszedł Sylwek- syn wujostwa.
-W czym ci mamy pomóc ? - spytała łagodnie Dominika.
-Trzeba mi napisać pracę na polski.
-To sobie napisz !- odpowiedziałam podniesionym głosem.
-Ja mam inne zajęcia do roboty niż odrabianie lekcji. Mieszkacie u nas, więc macie mi pomagać. 
-Nic nie musimy !- rzekłam zdecydowanie.
-Macie mi pomóc !
-Nie ma mowy !- stawiałam na swoim. 
-Ej ! Uspokójcie się !- do dyskusji włączyła się Dominika- Może ty napiszesz, a my sprawdzimy ? 
-Nie, wy napiszcie. 
-To możesz sobie już iść- rzekłam ostatecznie - I tak nic nie napiszemy.
-To się jeszcze przekonamy !- wyszedł trzaskając drzwiami.
-Nie potrzebnie zrobiłaś tyle hałasu.- zwróciła się do mnie Dominika.
-Niech wie, że my stawiamy na swoim.
-Antonina ! Dominika ! Na dół - z dołu słychać było krzyki wuja - Ale to już !
Wstałyśmy z łóżka, na którym siedziałyśmy i skierowałyśmy się po schodach na dół.
-O co chodzi ? - spytała Dominika.
-O co chodzi ? Ty się jeszcze pytasz o co chodzi ? Czemu nie chcecie pomóc Sylwusiowi w pracy domowej?
-On nie chciał pomocy - powiedziałam, nieco głośniejszym tonem niż zamierzałam - On chciał abyśmy odwaliły za niego całą robotę !
-Nie takim tonem młoda panno - upomniał mnie wuj - Dominika, ty pomożesz cioci w kuchni, bo przed chwilą narzekała, że nie ma sił. A ty- zwrócił się do mnie - pomożesz Sylwusiowi w pracy domowej. Nawet jakbyś miała napisać ją za niego- powiedział ostro.
-Ale przecież.....- zaczęłam
-Nie ma żadnego ale.- zakończył naszą rozmowę i wyszedł.


~ ♥ ♥ ♥ ~
Wiedziałam, że ta uprzejmość ze strony wujostwa to jakaś ściema. Teraz wiem na pewno, że to wszystko wcześniej to była tylko gra. Tosia siedzi teraz i pisze jakieś głupie wypracowanie na polski dla Sylwka, a ja zmywam stertę naczyń. Chyba z całego tygodnia !
Nie wiesz o mnie i o siostrze wiele, więc pozwól, że przybliżę Tobie trochę naszą historię.
      Tosia to moja młodsza o trzy lata siostra. Przed śmiercią rodziców dziewczyna bardzo radosna, lubiąca przebywać w towarzystwie. Chodziła na tańce, jeździła na różne konkursy. Z większości   przywoziła do domu medale. Taka mała duma rodziny. Rodzice zawsze na nią wydawali więcej pieniędzy, a także czasu.
   Ja ? Szesnastolatka z aparatem w ręku. "Matka wszystkich dzieci"- takiego określenia użył kiedyś mój nauczyciel z matematyki, chcąc wyróżnić moje zachowanie w stosunku do innych. Kiedyś lubiłam podróżować, ale czy teraz pod  skrzydłem wujostwa będę mogła ? ....

-Dominika, ja nie chcę tu być.- do wspólnego pokoju weszła Tośka.- Czuję, że to będzie trwało wiecznie...


__________________________________________________
Tak więc mamy kolejny. Oceńcie go sami.
Informacja dla was: 
         Musiałam sobie założyć nowe konto na fb z fanPage, Kto chce to w zakładce " Lubie to! " jest już nowy, więc zapraszam do lajkowania :D 



Pozdrawiam serdecznie :*

Czytam = komentuję to motywuję :)

 

18 komentarzy:

  1. Witam :)
    Na wstępie pozwól, że wytknę ci malutki błąd, a mianowicie chodzi o ostatnie zdanie wypowiadane przez Tośkę:
    "-Dominiak,ja nie chcę tu być."
    Powinno brzmieć: "-Dominika, ja nie chcę tu być."
    Wybacz, że się czepiam, ale prosiłaś wcześniej, żeby zwracać Ci uwagę na błędy :D
    Co do rozdziału: jest smutny i skłaniający do refleksji. Mnie osobiście bardzo ruszył, gdyż w sumie nie dawno sama straciłam bliską mi osobę. Opis pogrzebu również bardzo smutny, ale dla mnie, jako wymagającej czytelniczki, zbyt mało... Emocjonalny. Nie mówię, że jest zły, bo jest dobry, ale byłby o niebo lepszy, gdybyś poświęciła więcej miejsca na głębszy opis uroczystości czy też odczuć obu sióstr.
    To wujostwo od samego początku mi się nie spodobało, a już pod koniec to normalnie ich znienawidziłam. Oczywiście Sylwuś to maminsynek i od razu poszedł naskarżyć ojcu, że dziewczyny nie chcą odwalać za niego brudnej roboty. Mam nadzieję, że Dominika i Tośka razem dzielnie będą stawiać czoła zarówno temu gogusiowi jak i jego rodzicom.
    Bardzo ciekawi mnie dalszy rozwój wypadków :)
    Serdecznie pozdrawiam,
    Twoja wierna czytelniczka, Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za wytknięcie błędów, już poprawiłam :D
      Biorę to do serca i na pewno będę mieć na uwadze pisząc kolejne blogi ? rozdziały? no jeszcze nie wiem co będę pisać, ale będę pamiętała o tym.

      Pozdrawiam :)
      Cieszę się, że jesteś "ze mną "

      Całuski ;*

      Usuń
  2. JEST !!!
    Doczekałam się :) Nowy :))
    Jak by to powiedziec nie zaspokoiłaś mojej ciekawości ale jeszcze bardziej ją pomnożyłaś :D . Wszystko ... smutne ... mam cichutką nadzieję że ten stan nie będzie trwał długo ;)
    Sylwuś beeee nie podoba mi się .... :D
    I wg ta sytuacja dziewczynek ... .
    Wujostwo ... oj coś czuję że Tosi i Dominice łatwo nie będzie ...
    Już czekam na następny :)
    Pozdrawiam :* Madzia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety będziesz musiała wytrzymać do następnej soboty :)
      Tak wiem, niedobra jestem :) I tak za dużo Ci powiedziałam :D

      całuski ;*

      Usuń
  3. Żadnego efektu WOW, wszystko do przewidzenia :) Ale nie zniechęcaj się i pisz dalej :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny, chociaż może trochę krótki ;)
    Muszę powiedzieć, że dziewczyny mają straszne wujostwo...
    Buźki A. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadrobiłam zaległości.
    Kurcze, współczuję dziewczynom straty rodziców. I to bardzo. A wujostwo... Matko kochana jak one to wytrzymują? Ale coś się pozmienia, czuję to.
    Bardzo fajne się czyta.
    Pozdrawiam
    P.S. Zapraszam na nowy: http://pasio-passione.blogspot.com/2013/09/siedemnastka.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)

      Pozdrawiam ;)

      Gdy tylko będę miała odrobinę czasu wolnego nadrobię, obiecuję :)

      Usuń
  6. Mi się podoba :D
    Jest trochę krótki, ale fajny :)
    Czytałam poprzednie komentarze i wiem, że poprawiłaś błąd na końcu, ale dalej jest źle :P
    Jest "Dominiaka" zamiast "Dominika" :D
    Mogłaś trochę bardziej rozbudować opis pogrzebu, ale w sumie to nie jest zły. Może ja po prostu lubię się czepiać najmniejszych szczegółów ? Nie wiem.
    A podsumowując. Rozdział jest świetny, wciągający i bardzo ciekawy !
    Nie mogę się doczekać kolejnego !
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na
    http://miloscktoraniepowinnaistniec.blogspot.com/
    ~~Safcik :*~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      Następny postaram aby był nieco dłuższy :)
      Ok :) Dzięki, że napisałaś już poprawiam :D

      Gdy tylko znajdę czas to poczytam :)

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. takiej rodziny nikt by nie chciał mieć ! po co je adoptowali skoro tak mają je traktować ? ale myślę, że dziewczyny coś wymyślą i nie będą musiały się dłużej użerać z "kochaną" ciocią i "kochanym" wujkiem. wierzę, że wymyślisz coś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś na pewno wymyślą :D
      Wszystko okaże się za dwa rozdziały :)

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Dotarłam i będę :)
    Dziś mnie już na nic więcej nie stać, ale następnym razem już się rozpiszę ;P
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*
    Ps. Wyłącz weryfikacje obrazkową, proszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i cieszę się że będziesz :D

      Pozdrawiam ;*

      Jak będę umiała to wyłączę :D

      Usuń

Przeczytaj :
♥ Jeżeli zauważyłaś błąd lub masz jakąś uwagę - napisz o nim w komentarzu.
♥ Nie bawię się w "obserwację za obserwację"
♥ Jeżeli podoba Ci się mój blog, zaobserwuj, skomentuj - nie dlatego, abym ja zajrzała do Ciebie na blog, tylko ponieważ że Ci się podoba
♥ Komentarze typu : " Fajny blog, zajrzyj do mnie...." nie biorę pod uwagę.
♥ Linki do swoich blogów zostawiajcie w zakładce "spam" - zajrzę na pewno i jak mi się spodoba to zostawię po sobie jakiś znak
♥ Mile widziane propozycje na dalszy ciąg opowiadania :)

Pozdrawiam :**