"Znajdować się w ciemności, nie ma wyjścia. A jednak gdzieś tam jest światło."
~ ♥ ♥ ♥ ~
Na dworze było już ciemno. Latarnie oświetlały Gdańskie ulice. W oddali słychać było jak morze uderza o brzeg. Skierowałam się do parku, niedaleko naszego mieszkania. Cisza, spokój, to właśnie tego brakowało mi od dawna. Usiadłam na jednej z ławek. Spojrzałam się przed siebie. Właśnie jakaś para przechodziła sobie, trzymając się za ręce. Odwróciłam delikatnie głowę do tyłu na ławce dalej siedział mężczyzna. Było zbyt ciemno by go zidentyfikować, lecz jakoś sylwetka znajoma. Odwróciłam wzrok, odetchnęłam świeżym powietrzem. Nie wiem czemu, ale poczułam strach. Ktoś mnie obserwował, albo mi się zdaję. Zamknęłam powieki, nabrałam powietrza w płuca i szybko wypuściłam. Gdy otworzyłam oczy ktoś stał przede mną. Zastanowiła się chwilę, skąd go znam. Dość szybko mi się przypomniało.
-Znów się widzimy.- odrzekł wysoki mężczyzna.
-Czego pan chce ? - spytałam lekko zdenerwowana.
-Czemu jesteś taka nie miła. Ja tylko chcę, abyś oprowadziła mnie po Gdańsku. A później wstąpimy do mnie ?- uśmiechnął się szyderczo
-Nigdzie z panem nie idę i proszę mnie zostawić w spokoju. - odpowiedziała do mężczyzny, którego ostatnim razem widziałam w hotelu
-Oj maleńka, czemu jesteś taka nie miła ?- usiadł obok mnie i złapał za kolano.
Wstałam jak oparzona.
-Proszę mnie nie dotykać. Zacznę krzyczeć.
-A krzycz sobie - powiedział śmiejąc się - I tak cię, nikt nie usłyszy.
Złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć mnie w nieznanym mi kierunku. Zaczęłam się szarpać, lecz ten trzymał mnie jeszcze mocniej. Na szczęście miałam jeszcze wolną drugą rękę. Dobrze, że nie obcięłam paznokci. Uszczypnęłam mężczyznę dość mocno. Ten puścił moją rękę aby móc sobie rozmasować miejsce, gdzie go uszczypnęłam. Gdy tylko mnie "uwolnił" puściłam się biegiem w stronę mieszkania. Gdy już byłam bliska mojego celu pech chciał nie zauważyłam kamienia i się potknęłam. Poczułam jak kolano mnie szczypie i płynie po nim krew. Ręce też obtarłam. Gdy odwróciłam głowę zobaczyłam tego mężczyznę był już blisko mnie. Podniosłam się i schowałam za jednym z bloków. Postałam tam z jakieś 10 min. Czułam jak ciepła ciecz spływa mi po kolanie i ręce szczypią. Poszłam do domu ostatnimi resztkami sił.
~ ♥ ♥ ♥ ~
-Nic mi nie będzie paa...- powiedziała Tosia i wyszła z mieszkania. Gdy tylko zatrzasnęły się za nią drzwi wzięłam gazetę do ręki i telefon. Wybrałam numer widniejący na ogłoszeniu, który pokazała mi wcześniej Tosia.
Telefon odebrał mężczyzna o niskim głosie. Powiedziałam w jakiej sprawie dzwonię. Mężczyzna uradował się moim telefonem, bo jak powiedział "myślał, że nikt już nie zadzwoni". Umówiłam się z nim na jutro na godzinę trzynastą. Mam zabrać swoje siwi i zdjęcia mojego autorstwa. Gdy tylko skończyłam rozmowę poszłam do mojego pokoju i przygotowałam wszystkie potrzebne mi rzeczy na jutro. Położyłam wszystko na szafce w moim pokoju i poszłam do wanny. Miałam ochotę na długą kąpiel, lecz ta nie była mi pisana. Niedługo po tym jak weszłam do wanny zadzwonił dzwonek do drzwi. W przekonaniu, że to Tosia założyłam tylko szlafrok i wyszłam otworzyć drzwi.
-Odd...- zaczął mój nowy znajomy - oddaje cukier.
-Dzięki, nie potrzebnie się fatygowałeś. Nie potrzebny mi na razie. - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Ale powiedziałem, że oddam dziś. A ja zawsze słowa dotrzymuję. - uśmiechnął się
-No to jak tak, to zapraszam na szarlotkę. - powiedziałam.
-Nie, nie będę przeszkadzał.
-Nie, nie przeszkadzasz. Wcześniej cię przecież zapraszałyśmy z Tośką, a my słowa dotrzymujemy.
-Jesteś , znaczy sie jest pani pewna ?
-Tak, zapraszam, - gestem ręki zaprosiłam gościa - Tylko poczekaj chwilę. Muszę coś założyć na siebie innego.
Ukroiłam szarlotkę, zaparzyłam herbatę z Andrzejem siedzieliśmy w salonie.
-Na prawdę dobra szarlotka - powiedział, nakładając sobie kolejny kawałek ciasta.
-To się cieszę. Jedz na zdrowie.
-A gdzie pani siostra ?
-Nie mów do mnie na pani. Dominika jestem. Po prostu - uśmiechnęłam się.
-No ok. Andrzej - stuknął swoją szklanką o moją. - To gdzie jest twoja siostra ?
-Poszła się przejść. Powinna zaraz wrócić. - właśnie usłyszałam szczęk kluczy - o pewnie to ona.
Do salonu wpadła Tosia. Zmęczona, kolana miała pokrwawione, włosy potargane. Wyglądała strasznie.
-Co ci się stało ? - spytałam wystraszona.
-Przewróciłam się. - odpowiedziała ciężko.
-I tak wyglądasz ? Ganiałaś się z kimś ?! - podniosłam trochę głos.
-Dominika, spokojnie. - uspokoił mnie Andrzej. - Przynieś jakiś opatrunek. Trzeba jej to przemyć.
Wykonałam posłusznie jego polecenie. Wzięłam z kuchnie apteczkę i wróciłam do salonu. Oboje o czymś dyskutowali, lecz gdy weszłam zamilkli.
Przemyłam i zakleiłam ranę.
-No, dzielna jesteś - powiedziałam śmiejąc się. Ta tylko poczerwieniała i odwróciła wzrok. Spojrzałam na Andrzeja, ten się tylko uśmiechnął.
-Na mnie już pora. - wstał i zaczął się zbierać - dzięki za pyszną szarlotkę, jeszcze kiedyś na nią wpadnę.
-Ok, zapraszamy - powiedziałam i odprowadziłam gościa do drzwi. -Dzięki za cukier pa.
-Ja też dziękuje pa.
Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do Tosi, która siedziała na sofie.
-To co powiedz, co się stało ?- zaczęłam
-Nic, mówiłam już przewróciłam się. Idę do pokoju się położyć.
Widać było po niej, że nie mówi prawdy. Nie będę się domagać aby mi powiedziała, będzie chciała to powie. Proste.....
_________________________________________________
Hejka :D Jak tam długi weekend ? Jak dla mnie troszkę pracowity.....
Mam prośbę, komentujcie..... Bo widzę, że liczba wyświetleń się powiększa, a liczba komentarzy maleje. Nie wiem czemu, dlatego proszę, komentujcie może być nawet zwykła buźka. Tylko abym wiedziała, że jesteście.
Całuski :*
:*************************************************************** no to masz buźkę
OdpowiedzUsuńrozdział super czekam na kolejny i zapraszam do mnie http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/11/szesnascie-wysowisz-sie-w-koncu.html
Pozdro Mania :**
Cieszę się, że jesteś :*
UsuńDziękuję za komentarz
Pozdrawiam :*
Ok. Nadrobiłam i jestem :D
OdpowiedzUsuńKurcze kim jest ten facet, który przyczepił się Tośki? Mam nadzieję, że nic jej nie zrobi...
Czekam na kolejny ;)
Buźki A. ;*
Dziękuję za obecność ;*
UsuńBuźka ;*
No no ciekawie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCo ten facet chce od Tosi ???
Czekam na następny :)
Pozdrawiam Kami :*
Dziękuję za obecność :*
UsuńPozdrawiam ;*
Nadrobiłam zaległości :) Kurcze ten mężczyzna... Dlaczego się tak przyczepił? Mam nadzieję, że w końcu uda się go jakoś skutecznie unieszkodliwić. Bardzo fajnie się akcja rozwija. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S. Nowy http://pasio-passione.blogspot.com/2013/11/dwudziestka.html
:)
UsuńDziękuję za obecność :*
Pozdrawiam :*
PS. Zajrzę gdy tylko znajdę chwilkę czasu
Już lubię Andrzeja ;)
OdpowiedzUsuńBiedna Tosia, mam nadzieję, że powie siostrze prawdę i zamkną tego kolesia co chciał ją skrzywdzić.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
:)
UsuńDziękuję za obecność :*
Pozdrawiam :*