sobota, 1 marca 2014

Rozdział 26.

"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy się, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej."
                                                                                              Ryszard Kapuściński

~ ♥ ♥ ♥ ~
-Nie wiem czy powinnam cię zostawiać samą.- powiedziała Dominika, gdy pakowała walizkę -Zostajesz sama na cztery dni, to trochę długo.
-Ile razy mam ci mówić?-spytałam zirytowana.- Nic mi się nie stanie, Emilka powinna być w czwartek rano, to zaledwie jeden dzień będę sama. Od piątku zaczynam ferie więc, będziemy siedziały grzecznie w mieszkaniu, może przejdziemy się po mieście z raz. Chcę pokazać jej miasto, dawno nie była nad morze.
-No wiem, no wiem.. ale jesteś jeszcze niepełnoletnia, a ja odpowiadam za ciebie, jak coś ci się stanie to sobie tego nie wybaczę.
-Przestań!- rozkazałam. -Gadasz jak ciotka, jak puszczała Sylwusia do kolegi zna przeciwka.- uśmiechnęłam się
-Racja - powiedziała- Nie będę tak gdybać, bo jeszcze coś wykraczę. Pomóż mi. Siadaj na walizce, bo nie mogę zasunąć. 
Uśmiechnęłam się pod nosem. Cała Dominika - pomyślałam. Usiadłam na walizce, siostra w tym czasie próbowała ją zasunąć. Po dłuższej chwili, po lekkiej szarpaninie udało się nam ją zamknąć. Zadowolone z wykonanego zadania poszłyśmy przed telewizor. Włączyłyśmy pierwszy lepszy kanał i zaczęłyśmy oglądać. Film, który oglądałyśmy opowiadał o chłopcu, który spełniał swoje marzenia. Film bardzo nas obydwie wciągnął, był taki... magiczny. Podczas oglądania były momenty do śmiechu, a także do uronienia łez. Gdy skończyłyśmy oglądać poszłyśmy do kuchni zrobić sobie kolacje. 
-To co jemy?- spytała Dominika
Zastanowiłam się chwilę i odpowiedziałam
-Naleśniki? - raczej spytałam niż odpowiedziałam.
Dominika uśmiechnęła się tylko i wyjęła z lodówki jajka i mleko. Z szafki obok wyjęła miskę, a z szafki nad mikrofalówką wyjęła mąkę.
-I kakao?- spytała
-Byłoby pysznie.- odpowiedziałam
-No to ty robisz kakao, a ja zajmę się naleśnikami. 
Kiwnęłam głową, że się zgadzam i wyjęłam garnek.
Zauważyłam ostatnio, że odkąd mieszkamy z Dominiką we własnym mieszkaniu, nasze relację są najlepsze odkąd jesteśmy na tym świecie obie. Dominika dużo mi pomaga, czasami nawet w lekcjach. Fakt, nie tak dawno ciągle się kłóciłyśmy, ale zażegnałyśmy topór wojenny i dogadujemy się bardzo dobrze. Często w weekendy robimy wspólne zakupy, obiady i kolacje także wykonujemy razem. Czasami towarzyszy nam przy wykonywaniu posiłków Andrzej. On ostatnio też się zmienił. Chodzi częściej uśmiechnięty, częściej też wpada do nas na pogawędkę. Jednak częściej rozmawia z Domi, ale o mnie też nie zapomina. 
Dominika kończyła już smażyć ostatnie naleśniki, a ja zdjęłam już kakao z gazu. Nalałam nam ciepły napój do kubków i postawiłam na stole. Zabrzmiał dzwonek do drzwi. Szczerze? Nie zdziwiło mnie to, nasz sąsiad często wpadał na kolację. Dominika poszła otworzyć drzwi, a ja w tym czasie zdjęłam ostatni naleśnik z patelni.
-Cześć Andrzej!-krzyknęłam gdy usłyszałam jego głos.
-Cześć młoda!- odpowiedział, wchodząc do kuchni. 
-Zjesz z nami? Mamy naleśniki i kakao. - powiedziałam
-Mniam, chyba musicie lubić naleśniki, co ? Często je u was jadam.- pokazał mi język
-Tak, bo są szybkie w robieniu. Dobra siadaj, bo wystygną.- powiedziałam
-Dzisiaj dziękuję, przyszedłem się tylko spytać Dominiki czy jutro zabierze się ze mną na lotnisko, bo wiem, że leci z nami.
-O z miłą chęcią.- odpowiedziała siostra.
-Ok, to zajdę po ciebie. To pa.
-Nie zjesz? - spytałam zdziwiona
-Nie tym razem, nie spakowałem jeszcze walizki.
-Jak chcesz, dużoo tracisz- powiedziałam radośnie.
-Innym razem. To pa.
-Pa. - powiedziałam i zabrałam się za jedzenie naleśników.
 Następnego ranka, gdy wstałam do szkoły zastałam Dominikę w salonie walczącą z walizką.
-Co ty znowu wyrabiasz?-spytałam zaspana
-Próbuję zasunąć walizkę, nie widać?- spytała ironicznie- Pomożesz mi?
Kiwnęłam głową i poczłapałam do niej.
-Po co ją otwierałaś?
-Musiałam jeszcze szczoteczkę schować.-odpowiedziała.
Widziałam, że się denerwuje. Lotem? Czy może tym, że zostaję sama? Pewnie i jednym i drugim po trochu. 
-Tam, będzie musiał ci pomóc Andrzej.- uśmiechnęłam się i poszłam zrobić sobie śniadanie. 
Zjadłam szybko kanapki, wykonałam poranną toaletę i ubrałam się w pierwsze lepsze ubranie, spakowałam jeszcze plecak na dzisiaj i byłam gotowa do szkoły. Wyszłam z pokoju, Dominika właśnie ubierała się w kurtkę. 
-To ja się będę zbierać do szkoły.- powiedziałam
-Dobrze. Tośka uważaj na siebie- powiedziała z troską w głosie siostra - gdyby coś się działo dzwoń o każdej porze dnia i nocy, nie przejmuj się, że jest późno. Pieniądze zostawiłam ci w kuchni na lodówce, myślę, że powinno ci starczyć. 
-Ok, dzięki. Musze już się zbierać, bo nie zdążę do szkoły. 
-Pa, zadzwonię później do ciebie.
-Nie martw się, będzie wszystko ok. Pa, miłej podróży. -powiedziałam i wybiegłam do szkoły. 
W szkole byłam na pięć minut przed dzwonkiem. 

 
Parę minut przed dwudziestą trzecią położyłam się spać. Cisza, spokój...takie normalne, a takie dziwne. Pierwsza samotna noc w mieszkaniu, przyprawiła mnie o dreszczyk. Przykryłam się po czubek nosa kołdrą, wtuliłam do poduszki i próbowałam zasnąć. Już prawie przysypiałam, gdy dostałam sms-a

"Jadę wcześniejszym autobusem, powinnam być za jakąś godzinę w Gdańsku, 
mam nadzieję, że nie jesteś zła.
Buziaczki Emm.. :*"
Odpisałam tylko krótkie "Ok" i chlapnęłam na poduszkę. Oczy same już mi się zamykały od zmęczenia. Uchyliłam sobie jeszcze drzwi, aby słyszeć dzwonek, gdyby Emilka  przyszła.


Spojrzałam na zegarek - pierwsza dwadzieścia osiem, dzwonek do drzwi. W przekonaniu, że to Emilka wstałam, nakryłam się kocykiem i poszłam do drzwi. 
~ ♥ ♥ ♥ ~
-Boisz się?- spytał Andrzej gdy usiedliśmy już w samolocie
-Czego? Lotu? Nie- powiedziałam zgodnie z prawdą
-Widzę, że coś jest nie tak.- powiedział i przekręcił delikatnie moją głowę w jego stronę.- Co jest?
-Boję się o Tośkę, zostaje sama na dłuższy czas jednak.
-Ej, no nie będzie sama, Emilka z nią będzie od jutra, a dziś da sobie radę. To duża, mądra dziewczynka.
Nic więcej nie odpowiedziałam. 
Poprawiłam się trochę w fotelu, nie wiedząc co mnie może spotkać za chwilę. Oparłam głowę o okno w kabinie. Silnik odpalony. Samolot powoli rusza po płycie startowej, zaraz się wzbiję w górę. Nagle samolot gwałtownie wzbija się. Nie spodziewając się takiego uczucia, złapałam rękę Andrzeja. On nic nie powiedział, uścisnął tylko moją dłoń mocniej. Poczułam się bezpieczniej. Puściłam jego dłoń dopiero, gdy samolot był już w równowadze w powietrzu.
-Przepraszam, nie wiem, czemu to zrobiłam. Chyba po prostu ogarnął mnie strach. 
Andrzej uśmiechnął się promiennie do mnie.
-Spokojnie, nic się nie stało. Cieszę, się że mogłem ci pomóc przezwyciężyć strach. 
Wyjrzałam przez szybkę. Piękny był widok. Najpierw widziałam coraz mniejsze domy, a później obłoczki chmur, coś wspaniałego. Szczerze mówiąc, nie było aż tak źle jak myślałam, że będzie. 
Lądowanie było mniej straszne dla mnie. Bo odprawie ruszyłam z siatkarzami do hotelu. 

Mój pokój znajdował się kilka pokojów dalej od pokoju Andrzeja. Czy to los chce coś mi udowodnić? 
Przed pójściem spać zadzwoniłam jeszcze do Tośki zapytać się czy wszystko w porządku. Miała rację, nie potrzebnie się denerwuję.

________________________________________________________
Jak się wam podoba??   Właśnie kończę ferie :(    Co u was słychać?

Liczę na wasze komentarze :*
 Do następnej soboty :)
Pozdrawiam :* 

P.S. Za 53 dni egzaminy gimnazjalne :/
 

20 komentarzy:

  1. No to tak..rozdział jak zwykle genialny <3 Oby tym cosiem, który dzwoni do drzwi nie był ten facio co ją prześladuje.. Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszą mnie takie słowa :)
      Wszystko wyjaśni się w sobotę, obiecuję :)

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy :) to dobrze, że siostry się dogadują :) i wzajemnie o siebie troszczą :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś niedobra:P Muszę czekać do następnej soboty, żeby dowiedzieć się kto stał za drzwiami:D Super, że siostry tak dobrze się dogadują i troszczą się o siebie:) Rozdział wspaniały, czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem grzeczna... czasami :)
      :)
      Cieszy mnie to :)

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Ale mnie zaciekawiłaś!
    No, no czy los chce coś im udowodnic ;)
    Oby to była Emilka, oby to była Emilka, oby to była Emilka :)

    Buzia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      Oj chce.. i zrobi to nie raz :D :)))
      :D

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Dominika i Andrzej będą naprawdę świetną parą i mam nadzieję, że z wyjazdu wrócą już trochę bardziej zbliżeni do siebie. :)

    A co do Tośki to się jej nie dziwię, sama nie lubię po nocy zostawać sama w domu, ale mam ten komfort, że mam liczną rodzinkę i zawsze ktoś w domu jest. :)) Ale kto do niej przyszedł? Emilka, czy ktoś inny? Chyba wiem, ale nie chce nic mówić, bo może jednak to się nie okaże prawdą..

    Skoro egzaminy są już blisko, to życzę Ci, żebyś je zdała jak najlepiej i mam nadzieję, że ty też mi tego pożyczysz?? Hehe Będziemy się męczyć w tym samym czasie, a znając mnie to pewnie jeszcze wtedy będę chora! :DD

    Pozdrawiam cieplutko! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może jednak się oddalą przez jakiś powód?? :P

      :)

      Nie dziękuję życzę powodzenia :*
      Będzie dobrze, nie choruj !! :D

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Ale jestem ciekawa kto stoi za drzwiami. Coś mi mówi, że to nie Emilka ;)) Rozdział świetny. Jak zawsze z resztą. Mi też się kończą ferie :C.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      Cieszę się :)

      I znów trzeba wrócić do tej szarej rzeczywistości... :/

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Kochana rozdział wspaniały. Nam też również skończyły się ferie :/
    Egzaminy tuż tuż ah... co poradzić. A co do bloga. Jest świetny. Czekamy na kolejną część. Jakbyś miała chwilkę czasu serdecznie zapraszamy do sb :** Pozdrowienia ;)

    i-wanna-hold-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :-)
      Witam nowe czytelniczki :-)

      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  8. Cudeńko :D Wiesz, że Cię uwielbiam? Wspaniale piszesz :*
    Coś obawiam się, że to nie Emilka przyszła :/
    A Domi i Andrzej super się dogadują :)
    Też skończyłam ferie i mam masę nauki na głowie, bo musiałam jeszcze nadrobić nieobecność :/
    Ja egzaminy mam już za sobą i nie bój się, bo nie taki diabeł straszny jak go malują :p Życzę powodzenia w kwietniu :*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to :-) :-)

      Nie dziekuje :-)

      Pozdrawiam :-) :-)

      Usuń
  9. Olu mam do Ciebie prośbę.... Ty już "profesjonalnie" piszesz, czy mogłabyś szczerze ocenić to opowiadanie? Tylko naprawdę szczerze nie tak żeby mi było miło, bo chce dobrze pisać, a sama nie umiem ocenić. Rozdział jest na moim blogu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, zajrze gdy tylko będe miała dostęp do komputera:-)
      Widziałam, że jest jakiś rozdział, tylko nie mogłam zerknąć. Zrobie to jak tylko dorwe laptop i napiszę.

      Pozdrawiam:-) :-)

      Usuń
  10. świetny ! nie mogę się doczekać następnego rozdziału, chce się dowiedzieć czy to Emilka dzwoniła dzwonkiem do drzwi czy to ten koleś .

    Zapraszam: http://szarokolorowa1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Przeczytaj :
♥ Jeżeli zauważyłaś błąd lub masz jakąś uwagę - napisz o nim w komentarzu.
♥ Nie bawię się w "obserwację za obserwację"
♥ Jeżeli podoba Ci się mój blog, zaobserwuj, skomentuj - nie dlatego, abym ja zajrzała do Ciebie na blog, tylko ponieważ że Ci się podoba
♥ Komentarze typu : " Fajny blog, zajrzyj do mnie...." nie biorę pod uwagę.
♥ Linki do swoich blogów zostawiajcie w zakładce "spam" - zajrzę na pewno i jak mi się spodoba to zostawię po sobie jakiś znak
♥ Mile widziane propozycje na dalszy ciąg opowiadania :)

Pozdrawiam :**